Stosunek do przyrody i stosunek do edukacji są ze sobą ściśle związane.
Las gospodarczy
Szkoła jest jak las gospodarczy, bardziej wymownie nazywany plantacją drzew. W lesie gospodarczym drzewa mają rosnąć szybko i prosto, wszystkie w podobnym tempie, a ich przeznaczenie jest ściśle określone: mają w przyszłości zostać dobrymi deskami. Do szkoły wszystkie dzieci idą w tym samym wieku, mają wykonywać te same zdania w podobnym tempie, a w przyszłości mają zostać produktywnymi i wydajnymi pracownikami.
Las gospodarczy może być zarządzany bardziej lub mniej zgodnie z naturą i bardziej lub mniej brutalnie. Można sadzić drzewa występujące w naszym klimacie, takie jak buki, te jednak wolniej rosną, choć zapewniają zdrowszy i mniej podatny na szkodniki las. Za to sosny i świerki rosną szybko, ale biorąc pod uwagę globalne ocieplenie, grożą licznymi pożarami.
Można wycinać pojedyncze drzewa zachowując większość drzewostanu albo użyć harwesterów, które zapewniają szybki zysk, jednak niszczą cały ekosystem wraz ze skomplikowanymi relacjami drzew z grzybami i innymi organizmami.
A zdrowy las potrzebuje całego swojego ekosystemu i nie da się go odtworzyć nasadzeniami.
Szkoła a rozwój dzieci
Szkoła może być zorganizowana w sposób bardziej lub mniej zgodny z wiedzą o rozwoju dzieci i bardziej lub mniej oparta na przymusie. Można tworząc program edukacyjny, brać pod uwagę przeciętną gotowość dzieci w danym wieku, dzięki czemu większość ma szansę go przyswoić. Można szanować potrzebę relacji z innymi i dbać o integrację klasy, można zgodnie z wynikami badań pozwalać dzieciom pić wodę w czasie lekcji.
To wszystko ma sens. A jednak to za mało. Potrzebujemy więcej obszarów pozostawionych bez ingerencji człowieka, tak by przyroda miała szansę sama się regulować. Wymaga to zaufania, które jest zresztą poparte coraz liczniejszymi wynikami badań: przyroda od miliardów lat reguluje się sama i nie potrzebuje do tego człowieka.
Myślę też, że nie możemy ufać przyrodzie i nie ufać dzieciom, byłoby to nielogiczne.
Z badań posługujących się metodami neuroobrazowania mózgu wynika jasno, że dziecko (tak samo zresztą dorosły) skutecznie uczy się tylko tego, co je interesuje. A każdego w danym momencie interesuje coś innego, więc nie da się stworzyć odpowiedniego programu nauczania. Wiadomo też, że dzieci nie uczą się inaczej niż przez zabawę i przeciwstawianie zabawy nauce nie ma sensu.
Różnorodność i bioróżnorodność
Tak jak potrzebujemy bioróżnorodności, tak samo potrzebujemy różnorodności w naszych ludzkich społecznościach. Społeczeństwo nie polega na tym, że każdy robi to samo, a następnie wszyscy są oceniani wedle z góry narzuconych kryteriów. Wręcz przeciwnie, różni ludzie wykonują różne zawody i zajmują się różnymi sprawami w zależności od swoich zdolności i zainteresowań. W tym sensie szkoła w ogóle nie przygotowuje do życia w społeczeństwie.
Różnorodność zwiększa szanse na przetrwanie w zmieniających się warunkach. Homo sapiens jest bardzo mało zróżnicowanym gatunkiem pod względem genetycznym, za to jesteśmy w stanie osiągnąć niezwykłe zróżnicowanie idei i strategii działania, właśnie dzięki temu przetrwaliśmy do dzisiejszych czasów. Oczekiwanie od wszystkich tego samego jest nieprzystosowawcze.
A wiemy na pewno, że świat się zmienia, mamy do czynienia z pandemią i ze zmianami klimatycznymi. Tak naprawdę nie wiemy, jakie umiejętności będą potrzebne w przyszłości.
Czas wolny, czas posłuszeństwa
Od czasu wynalezienia rolnictwa i hodowli zwierząt, czynimy sobie ziemię poddaną, robimy to coraz skuteczniej, brutalniej i bardziej ekspansywnie. Od tego samego czasu od dzieci wymaga się posłuszeństwa i wykonywania nudnych i żmudnych zadań. Od początku XX wieku czas wolny, który dzieci mogą poświęcić na swobodną zabawę, ciągle się zmniejsza, a liczba godzin spędzanych w szkole, przy lekcjach i na dodatkowych zajęciach edukacyjnych stale rośnie.
Żyjemy w samym środku świata, w którym do podstawowych wartości należą wydajność i kontrola. Żeby zaufać dzikiej przyrodzie, musimy zaufać dzieciom, które są bliżej swojej dzikiej natury. I musimy zaufać sobie, a tego zostaliśmy przez lata oduczeni.
*W tekście znajdują się informacje i inspiracje z książek Petera Wohllebena, Andre Sterna, Petera Graya, Pawła Kaczmarzyka.
[…] Przyroda przypomina dzieciństwo […]