Przyszło roczne rozliczenie prądu: 890 zł do dopłaty. A znajomy musi dopłacić o jedno zero więcej. Brr. A przecież cena energii spada.… Odbiorcy prądu na zachodzie mają lepiej: sami decydują za ile kupią energię.
Przyznam, że nie wpadłabym na ten pomysł. Zmienne opłaty za prąd. Słuchałam i nie wierzyłam – klient sam decyduje, czy chce mieć taryfę stałą czy też taryfę uzależnioną od notowania energii na giełdach.
Gdzie tak jest? W Szwecji. Marie Fossum, wiceszefowa Solar Fortum, wyjaśniła mi, że takie zmienne taryfy stanowią w Szwecji nowość, ale coraz więcej osób interesuje się nimi. Po prostu, chcą decydować. Warto też dodać, że w Szwecji znacznie więcej osób gra na giełdzie i interesuje się finansami. A w ostatnich latach ta cena energii na giełdach spadała, oj spadała!
- Oczywiście, ktoś musi zapłacić za inwestycję w inteligentne opomiarowanie – zaznaczyła Marie Fossum.
Cena energii przy zmiennej taryfie może być rozliczana nawet na bieżąco, czyli codziennie ulegać wahaniom. Można wtedy kontrolować w domu, kiedy zużyć więcej prądu a kiedy mniej. Sprytnie.
Tylko kto za to zapłaci, by i u nas wdrożyć taką technologię?