Jednym z najbardziej znanych skutków zmian klimatu jest wzrost poziomu mórz i oceanów wynikający z topnienia pokrywy lodowej. Należy się spodziewać wzrostu temperatury powierzchniowej warstwy wody. W Morzu Bałtyckim będzie jeszcze większy deficyt tlenu.
Bałtyk jest stosunkowo małym i płytkim morzem śródlądowym, o powierzchni ponad 415 tys. km2. Charakteryzuje się niewielką wymianą wód z oceanem. Wzrost temperatury w zlewisku Morza Bałtyckiego wynoszący 0,08°C/dekadę jest wyższy od średniego wzrostu na całej Ziemi szacowanego na 0,05°C.
Bałtyk czeka zmiana temperatury i poziomu wody
Prognozy zmian klimatu wskazują, iż temperatura powietrza w regionie Morza Bałtyckiego będzie nadal wzrastać. Przewiduje się, iż średnia roczna temperatura wzrośnie w tym wieku o 3–5°C. Największe ocieplenie prognozowane jest w miesiącach zimowych na północy i wschodzie zlewiska, a w miesiącach letnich w jego południowej części.
Wzrostu poziomu Morza Bałtyckiego w obecnym stuleciu ocenia się na 0,6–1,1 m. Prognozy różnią się zależnie od podejścia do modelowania, poziomu zaufania i niepewności. Przy czym wzrost poziomu morza częściowo kompensują ruchy izostatyczne skorupy ziemskiej.
Największe zmiany wystąpią latem w Zatoce Botnickiej oraz Morzu Botnickim, a wiosną – w Zatoce Fińskiej. Temperatura wody wzrośnie latem o około 2°C na południu akwenu, a w jego północnej części nawet o około 4°C. Zmiany temperatury dotkną przede wszystkim przypowierzchniową warstwę wody, toteż proces ten wpłynie również na wzrost stratyfikacji termicznej morza.
Prognozowane zmiany klimatu prawdopodobnie spowodują mniejsze zasolenie Morza Bałtyckiego, najbardziej w rejonie cieśnin duńskich, a najmniej – w Bałtyku północnym i wschodnim. Przewidywane zmiany w zasoleniu wód morskich wynikają z prognozowanych zmian w odpływie rzecznym. W całym zlewisku prognozuje się jego wzrost od kilku do kilkunastu procent.
Modele matematyczne wskazują również na przyszłą redukcję pokrywy lodowej na Bałtyku, co jest związane przede wszystkim z rosnącą temperaturą powietrza.
Bałtyk bez tlenu
Uczeni nie mają dobrych wiadomości dla Morza Bałtyckiego. Nie udaje się – jak dotąd – znacznie ograniczyć zanieczyszczenia morza fosforanami, a zanieczyszczenie azotanami spada tylko zimą.
Znaczące stężenia biogenów, w połączeniu z korzystnymi warunkami termicznymi, prowadzą m.in. do częstszych zakwitów glonów i sinic. Mogą one powodować zatrucia ludzi i zwierząt żyjących w Bałtyku. Ponadto, w procesie ich rozkładu wykorzystywane są znaczące ilości tlenu. Powstają więc obszary o jego deficycie, w których życie organiczne nie może się rozwijać w poprawny sposób.
Czytaj także: Sinice w Bałtyku. Na niektórych plażach nie można się kąpać
Przy utrzymaniu obecnego stopnia antropopresji (scenariusz „business-as-usual”) obszar beztlenowy podwoi się, a obszary o deficycie tlenu zwiększą się o około 30 proc. – podaje IOŚ. Już obecnie w związku z deficytem tlenu nawet 70 tys. km2 Bałtyku pozbawione jest makrofauny.
Modele matematyczne uwzględniające postulowane w ramach Bałtyckiego Planu Działań (The Baltic Sea Action Plan) działania mające na celu ograniczenie antropopresji na Morze Bałtyckie wskazują na przyszłe niewielkie zmniejszenie obszarów deficytu tlenu w morzu.
Dokładny kierunek i intensywność niektórych zmian zachodzących w Morzu Bałtyckim nie są do końca poznane – zaznacza Instytut Ochrony Środowiska-Państwowy Instytut Badawczy. Niejednokrotnie wyniki modeli matematycznych dają bardzo zróżnicowane wyniki. Z całą pewnością można jednak stwierdzić, że pilną potrzebą jest ograniczenie antropopresji związanej z urbanizacją, rozwojem intensywnego rolnictwa oraz przemysłu.
OŚ-PIB realizuje projekt pn. „Baza wiedzy o zmianach klimatu i adaptacji do ich skutków oraz kanałów jej upowszechniania w kontekście zwiększania odporności gospodarki, środowiska i społeczeństwa na zmiany klimatu oraz przeciwdziałania i minimalizowania skutków nadzwyczajnych zagrożeń” dofinansowany ze środków UE.