Pandemia koronawirusa spowodowała gwałtowny wzrost ilości odpadów z plastiku. Maski i rękawiczki, jednorazowe pojemniki na jedzenie na wynos i opakowania ze sklepów online stają się plagą.
Miesięcznie zużywamy 89 milionów masek medycznych na całym świecie, 76 milionów rękawiczek do badań i 1,6 miliona okularów ochronnych – Światowa Organizacja Zdrowia.
Opakowania nadal odpowiadają za 40 proc. plastikowej produkcji i są najważniejszą częścią globalnego problemu. Europejczyk zużywa rocznie ok. 136 kg plastiku – trzy razy więcej niż średnia światowa.
Plastik jest jednak też ważny w budownictwie (np. rury) i przemyśle motoryzacyjnym.
Plastik potrzebuje ropy
Co jest złego w plastiku? Nie tylko to, że długo zostaje w środowisku. Zużycie i produkcja tworzyw sztucznych wiąże się z wykorzystaniem dużych ilości paliw kopalnych, co ma negatywny wpływ na zmiany klimatyczne. Co więcej, spadek światowych cen ropy w wyniku pandemii jeszcze bardziej czyni produkcję plastiku opłacalną. Tworzywa sztuczne z recyklingu są już droższe.
Jeśli produkcja i wykorzystanie tworzyw sztucznych nadal będą rosły zgodnie z przewidywaniami, przemysł ten będzie odpowiadał za jedną piątą światowego zużycia ropy do 2050 r.
Ubrania pełne plastiku
Częścią problemu są tkaniny wykonane z włókien syntetycznych, takich jak poliester i nylon. Od późnych lat 90. poliester przewyższał bawełnę jako włókno najczęściej stosowane w materiałach. Sztuczne tkaniny są wplecione w nasze codzienne życie. Znajdują się w ubraniach, ręcznikach, prześcieradłach, dywanach, zasłonach i poduszkach. Są w pasach bezpieczeństwa, oponach samochodowych, odzieży roboczej i sportowej.
W przeciwieństwie do bawełny do produkcji włókien syntetycznych nie wykorzystuje się zasobów rolniczych, toksycznych pestycydów ani nawozów. Ale powstają z ropy (tekstylia odpowiadają za 1 proc. zużycia ropy na świecie), wykorzystują nieodnawialne zasoby i mogą uwalniać mikrodrobiny plastiku do wody.
Konsumenci w UE wyrzucają rocznie 11 kilogramów tkanin na osobę, około dwie trzecie to włókna syntetyczne.
Oddzielna zbiórka odpadów tekstylnych będzie obowiązkowa we wszystkich państwach UE do 1 stycznia 2025 r. Już teraz jednak warto przyzwyczajać Polaków do odpowiedniego pozbywania się ubrań i materiałów.
Czytaj: Nie przesadzaj z praniem
Spalanie? To też emisje CO2
Nagły wzrost wykorzystania plastiku może zagrozić celom unijnym dotyczącym ograniczania np. jednorazówek. Do niedawna pochwalono metody radzenia sobie z odpadami wysyłając je do spalarni. Teraz jednak i to nie jest rozwiązaniem. Z ok. 30 mln ton zbieranych co roku odpadów plastikowych jedna trzecia trafia do recyklingu. Reszta jest spalana, co powoduje rocznie emisje 50–80 mln ton CO2 (więcej niż elektrownia Bełchatów). Każda tona spalanego plastiku to ok. 2,7 mln ton CO2. Recykling oszczędza około połowę tej emisji.
Nie zawsze jednak opłaca się wszystko kierować do recyklingu. Szczególny problem jest z elektrośmieciami, gdzie oprócz plastiku stosowane są różne metale.
Bioplastik? Mieszane uczucia
Ciekawie zaczyna wyglądać dyskusja wokół materiałów bio i biodegradowalnych. Stanowią teraz tylko około 1 proc. światowej produkcji, jednak brak regulacji w tym obszarze utrudnia ocenę, czy naprawdę ma to sens.
Tworzywa sztuczne „bio“ pochodzą w całości lub częściowo z biomasy, takiej jak kukurydza, trzcina cukrowa i celuloza. Trzeba pamiętać jednak, że ich produkcja wymaga energii i gruntów, co nie pozostaje obojętne na bioróżnorodność, emisje gazów cieplarnianych i zapotrzebowanie na wodę.
Cała masa tworzyw ma też oznaczenia jako biodegradowalne. Powstają z biomasy, surowców kopalnych lub z połączenia tych dwóch. Mogą ulegać biodegradacji w warunkach kompostowni przemysłowej, ale nie w domowych kompostowniach ani w środowisku naturalnym. To mylące. W dodatku konsument nie rozróżnia „bio“ czy „biodegradowanych“.
Nie ma złotego środka
Nie ma jednego rozwiązania dla problemu plastiku. Trzeba połączyć trzy ścieżki – ocenia w najnowszym raporcie Europejska Agencja Środowiska. Mowa o mądrzejszym wykorzystaniu, obiegu zamkniętym i materiałach odnawialnych.
Naukowa Rada Doradcza Akademii Europejskich proponuje 7 kroków:
- Zakaz eksportu śmieci z plastiku poza UE
- Zero składowania plastiku, ograniczenie jednorazówek, np. przez system kaucji
- Rozszerzona odpowiedzialność producenta
- Skończenie z wprowadzającymi w błąd informacjami o „bio“ alternatywach
- Lepszy recykling
- Ograniczenie rodzajów używanych plastików i dodatków do nich
- Odpowiednia polityka fiskalna – kwoty, podatki.
W Polsce problem plastiku staje się głośny głównie przez wysokie ceny odbioru śmieci. Oby to spowodowało gruntowna reformę systemu. Propozycje, jak to zrobić już są, np. wprowadzenie kaucji. Brakuje ostatecznej decyzji.
Dlatego lepiej uzywac maseczek niejednorazowych – nie dosc ze te z Ffp 2 i 3 chronia takze nosiciela maski, to sa raz na zawsze, wymienia sie tylko filtry
89mln? Zużywamy, czyli wyrzucamy! Koszmar