Nasze rachunki za prąd w tym roku poszły mocno w górę. Nie tylko podniesiono taryfy za energię, ale też pojawiła się nowa opłata za prąd, która jest tym wyższa, im wyższe jest zużycie energii w domu. I nie ma znaczenia, czy wykorzystujesz energię poza godzinami szczytu, czy może masz własną instalację słoneczną. Opłatę mocową płaci każdy odbiorca. Pozostaje więc nauczyć się oszczędzania energii.
Każdy z nas wie, jak oszczędzać prąd. Tylko czy nasze nawyki coś dają? Łatwiej byłoby to ustalić, posiadając wiedzę o zużyciu energii elektrycznej w polskich domach. Nie znalazłam takich danych. Tymczasem analizę, jak wygląda zużycie energii w domach ma na przykład Wielka Brytania i Hiszpania. Pozostaje więc założyć, że u nas jest podobnie.
Zgaś światło
Oświetlenie odpowiada zwykle za około 12 proc. rachunków za prąd. Jest to więc widoczna pozycja, choć mogłoby się wydawać inaczej, skoro większość z nas korzysta już z efektywnego oświetlenia LED.
Jedna z najprostszych rad przy oszczędzaniu energii dotyczy więc korzystania ze światła dziennego. Najprościej jest wyłączać światło, gdy nie korzystamy z niego. Czas najwyższy też włożyć między bajki przekonanie, że włączanie i wyłączanie świateł kosztuje więcej, niż pozostawianie oświetlenia włączonego przez cały czas. Jest odwrotnie.
Stand-by czyli ciche zużycie energii
Pozostawienie sprzętu w stanie czuwania jest bardzo wygodne. Takie urządzenia, w których jest zapalna tylko mała czerwona kropka, używają bardzo mało energii. Dobrze zresztą regulują to przepisy unijne – standardowa moc w trybie czuwania wynosi pół wata. Tylko że wiele urządzeń pracuje też w sieci i wtedy pobór mocy jest nawet kilka razy większy.
Zmniejsz zużycie energii. Kilka drobnych rad
W praktyce stand-by zabiera kilka procent z domowego zużycia energii elektrycznej (ok. 7 proc.). Telewizor, komputer, ładowarka do telefonu komórkowego, podgrzewacz wody, klimatyzatory pobierają energię, jeśli są podłączone do gniazdka.
Staraj się więc ograniczyć do minimum liczbę zawsze podłączonych urządzeń, a zużycie energii w domu spadnie.
Energooszczędny sprzęt
Wydaje nam się, że nie warto kupować droższego sprzętu elektronicznego, który nam się „nigdy“ nie zwróci. Policzmy to, przynajmniej teoretycznie.
Zacznijmy od lodówki, której zużycie energii odczujemy najbardziej, ponieważ pracuje ona non-stop. Statystycznie odpowiada za około jedną piątą poboru energii przez urządzenia domowe. Niedawno zmieniono etykiety i liczba plusów przy literze A już nas nie zmyli. Dawny sprzęt A+ trafił teraz na dół skali i najczęściej ma oznaczenie F.
Najlepsze lodówki w klasie C zużywają rocznie około 170 KWh energii i kosztują w granicach 2 tys. zł. Taka lodówka ma zapewnioną funkcję „no frost“, co oznacza, że nie gromadzi się w jej wnętrzu szron. Rocznie zapłacimy za jej używanie ok. 113 zł.
Porównywalna lodówka klasy F z technologią „no frost“ kosztuje 1,5 tys. zł, ale zużyje w najlepszej wersji około 270 kWh energii rocznie. Za jej używanie rachunek wyniesie więc 180 zł.
Pozostaje nam zdecydować, czy jesteśmy gotowi zapłacić więcej przy zakupie, by potem zmniejszyć zużycie energii i rachunki za prąd. Na pewno warto się lepiej przyjrzeć etykietom energetycznym, by potem nie płakać nad wysokością rachunków.