Pieniądze szczęścia nie dają, ale szczęściu pomagają. Czy można martwić się bardziej o pieniądze niż o zdrowie? Brzmi to absurdalnie, ale przykład austriackiego kurortu Ischgl pokazuje, że tak właśnie można.
Wiele osób boi się utraty wartości pieniędzy w związku z kryzysem wywołanym przez epidemię. Chce wydać swoje oszczędności, być może coś kupić: telewizor, samochód, mieszkanie, polisę… W rozmowach powraca często pytanie: co zrobić z pieniędzmi, co kupić? Odpowiedź jest prosta. Chyba.
Po prostu szok
Sprawdziłam, co piszą specjaliści. Najchętniej używają słów: wstrząs i szok. Ludzie przestali kupować, podróżować, chodzić do restauracji, salonów urody, klubów. Tak załamał się popyt, czyli potrzeba wydawania pieniędzy. Ekonomiści mają na to swoje określenie: szok popytowy. Ale jest też „szok podażowy“ – zamknięte fabryki sprawiają, że niektórych rzeczy nie ma. Rządzi gotówka. Nie jest to dobry czas na wydawanie pieniędzy.
Specjaliści od szokujących prognoz z Saxo Banku nie owijają w bawełnę. Ich analityk Steen Jakobsen uznał, że czeka nas jazda bez trzymanki – inny i słowy trudno cokolwiek przewidzieć. Hossa z lat 2009–2020, najdłuższa w historii, właśnie zmarła z powodu koronawirusa – napisał. Czas, kiedy zyski były ważniejsze od ryzyka, mija.
Ekolodzy napisaliby tak: mija czas, gdy rządził niezrównoważony rozwój. Czas pójść po rozum do głowy i wziąć pod uwagę inne rzeczy niż tylko zyski.
Największym ryzykiem teraz jest oczywiście koronawirus i jego wpływ na każdą z naszych dziedzin życia. Ale są też inne, o których od dawna wiemy: zmiany klimatu, wyczerpywanie się zasobów, niszczenie planety przez zaśmiecanie plastikiem. Ich lekceważenie nie jest już możliwe. Ci, którzy inwestują odpowiedzialnie, tracą w kryzysie mniej.
Nie daj się nabrać
Ci, którzy boją się o swoje pieniądze, mówią o inflacji. Scenariusz, że państwa zaczną drukować pieniądze, te więc stracą na wartości, jest całkiem prawdopodobny. Ale nie stanie się to tak szybko.
Na fali koronawirusa kwitną teraz oferty inwestycji w waluty, fundusze czy złoto. Według zapewnień, mają one gwarantować stałe i bezpieczne zyski na wysoki procent.
Bądźmy wyczuleni na: specjalne ubezpieczenia od wirusa, świetne okazje ekstra tanich zakupów, oferty inwestowania na podstawie nieprzejrzystych, niezrozumiałych dla nas zasad czy regulaminów. Pamiętajmy, że „okazje” zbyt dobre, aby być prawdziwe to najczęściej oszustwo – zamiast zysku możemy stracić swoje oszczędności. – przestrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jeśli chcesz wydać z sensem pieniądze to zainwestuj w swoją wiedzę, w edukację dzieci, w nowe technologie, które przygotują Cię na przyszłość. A najlepiej poczekaj i #zostańwdomu.