Od 1 stycznia 2025 r. ma obowiązywać system kaucyjny w Polsce. Obejmie jednorazowe butelki z plastiku do 3 litrów, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra oraz metalowe puszki do 1 litra. Rząd przyjął projekt zmiany ustawy o ustawy o gospodarce opakowaniami.
Ustawa trafi teraz do Sejmu i – jeśli cały proces przebiegnie sprawnie – na jesieni powinna zostać podpisana przez prezydenta. Producenci żywności, napojów i opakowań będą więc mieli ponad rok, by dostosować swoją działalność do nowych obowiązków.
Kaucja za butelki od 2025 r.
W projekcie rozporządzenia z marca tego roku zaproponowano kaucję wysokości 0,5 zł. Jednakowa kwota ma obowiązywać dla puszek do 1 litra, opakowań szklanych do 1,5 litra i butelek plastikowych do 3 l. Przedsiębiorcy wprowadzający napoje w opakowaniach objętych systemem zobowiązani zostaną do umieszczania na tych nich oznakowania określającego wysokość kaucji. W momencie zwrotu opakowań kaucja wróci do konsumenta.
Przedsiębiorcy będą mogli pobierać kaucje po uzyskaniu zezwolenia ministra klimatu. Wniosek o wydanie takiego zezwolenia muszą złożyć minimum 6 miesięcy przed planowanym uruchomieniem systemu.
Zaproponowane przepisy zobowiązują do zbierania opakowań z kaucją przez sklepy o powierzchni handlowej powyżej 200 m2. Mniejsze sklepy będą mogły zbierać te opakowania, a zarazem zwracać kaucję na zasadzie dobrowolności.
System zbiórki opakowań z plastiku kuleje
Ekolodzy już wcześniej wskazywali, że rząd opóźnia się z wdrożeniem rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Chodzi o to, że firmy wprowadzające na rynek opakowania nie ponoszą w Polsce pełnych kosztów ich późniejszego zagospodarowania. Za to konsument płaci wysokie stawki za odbiór odpadów. Co więcej, rząd płaci składkę do unijnego budżetu, uzależnioną od ilości tworzyw sztucznych, które nie trafiły do recyklingu.
Jak wskazują ekolodzy, np. międzynarodowy koncern płaci w Austrii za tonę wprowadzonych plastikowych opakowań 700 euro, które zasila recykling w Austrii, a w Polsce ta sama korporacja płaci za to samo 15 euro. To jest główny powód, przez który Polska branża recyklingowa nie ma szans konkurować z europejską.
Czytaj także: Plastic tax: Polska zapłaciła ponad 4 mld zł opłaty za plastik
Unia Europejska wymaga, aby kraje członkowskie do roku 2025 odzyskiwały 65 proc. odpadów, a dyrektywa SUP selektywnej zbiórki opakowań po napojach w wysokości 77 proc. od 2025 r. i 90 proc. w 2030 r. Co więcej, obowiązkowe stanie się stosowanie recyklatu w nowych opakowaniach.
Filip Piotrowski, Polskie Stowarzyszenie Zero WasteBez wprowadzenia systemu kaucyjnego, przedsiębiorstwa branży napojowej w Polsce będą musiały płacić zarówno bardzo wysokie karne opłaty produktowe, jak również ponosić znaczne koszty wynikające z uzależnienia od zakupu recyklatu za granicą. Tę sytuację zaczynamy obserwować już teraz, duże sieci handlowe zbierają cenne opakowania, które następnie są przetwarzane przez recyklerów w macierzystych krajach tychże sieci. To zaś oznacza utratę wartościowego recyklatu i dalsze osłabianie branży polskiego recyklingu na rzecz podmiotów z krajów Europy Zachodniej.
Czy ceny żywności i napojów wzrosną?
Głównym argumentem rządu przeciwko szybkiemu wprowadzeniu kaucji była obawa przed inflacją. Kaucje nie powinny jednak wpływać na wzrost cen. Na dowód tego społecznicy przywołują przykłady z zagranicy – wzrostu cen napojów nie odnotowano w żadnym z krajów, w których w 2022 r. wprowadzono system kaucyjny – Słowacji, Łotwie, Malcie.
Z badań realizowanych w Niemczech i w krajach bałtyckich wynika, że ok. 80 proc. klientów robi zakupy w sklepach, w których może oddać opakowania.