Polska jest już największym w UE producentem i eksporterem autobusów elektrycznych. Autobusy wodorowe to nowość. Europejskie miasta już je zamawiają – z fabryki Solarisa pod Poznaniem. Kiedy zobaczymy je na polskich ulicach?
Wodorowy Solaris
Swoje autobusy wodorowe prezentuje w polskich miastach Solaris. Ostatnio można je było oglądać w Poznaniu, Koninie, Jaworznie, Włocławku i Krakowie. Na razie nie można nimi w Polsce podróżować. To ma się jednak zmienić.
Urbino 12 hydrogen do wytworzenia energii wykorzystuje zestaw ogniw paliwowych o mocy 70 kW. Wodór dostarczany do ogniw jest przetwarzany w energię elektryczną, ta z kolei zasila bezpośrednio jednostkę napędową autobusu – oś z elektrycznymi silnikami. Oprócz tego autobus wyposażony jest w baterię typu Solaris High Power, która stanowi dodatkowy magazyn energii elektrycznej. Wodór zgromadzony jest na dachu pojazdu w pięciu kompozytowych butlach.
Jedynymi produktami ubocznymi eksploatacji Solarisa Urbino 12 hydrogen są ciepło i para wodna. Pojazdy te nie generują do środowiska absolutnie żadnych szkodliwych substancji. Co więcej, zasięgiem są w stanie dorównać pojazdom z napędami konwencjonalnymi.
Autobusy wodorowe z dotacją
Poznań, Chełm, Włocławek – te trzy miasta złożyły w programie „Zielony transport publiczny“ wnioski o dofinansowanie zakupu autobusów wodorowych. Dotacja w programie wynosi 90 proc. W sumie polskie miasta planują zakup 102 autobusów.
Czytaj: Wodór zamiast gazu w domu?
Trzy miasta dostaną autobusy wodorowe za zaledwie jedną dziesiątą ich ceny. To i tak duże wyzwanie technologiczne, bo na razie nie ma ani jednej stacji tankowania wodoru. Z programu dofinansowane zostaną dwie takie stacje, do otwarcia punktów tankowania wodorem przymierzają się firmy w Gdańsku (Lotos) i Warszawie (PGNiG), zapowiedzi składał też Orlen. Gdyby wszystkie się ziściły, to w tym roku mielibyśmy już kilka.
Polski produkt eksportowy
Holandia, Niemcy, Szwecja oraz Włochy to państwa, które już zamówiły kilkadziesiąt Solarisów napędzanych energią elektryczna z wodoru. U nas to jeszcze trochę potrwa.