Rozszerzona odpowiedzialność producenta zostanie wprowadzona do polskiego prawa od 2023 roku – przewiduje projekt, który trafił do konsultacji publicznych. Szacuje się, że producenci opakowań zapłacą w Polsce rocznie ponad miliard złotych. Opłata za plastik, szkło, papier, drewno, stal i aluminium w opakowaniach będzie miała też dobry wpływ na stawki za odbiór odpadów od mieszkańców.
Na ten projekt czekaliśmy od dawna, ponieważ sytuacja na rynku odpadów już od co najmniej kilku lat jest w Polsce dramatyczna, a podwyżki cen śmieci to tylko jedna ze stron nieudanej polityki odpadowej. Kolejnym aspektem są wybuchające pożary na składowiskach odpadów, a jeszcze innym – nielegalny przywóz odpadów do Polski. Rząd planuje więc drakońsko zaostrzyć kary za przestępstwa środowiskowe, w tym za zaśmiecanie plaż, szlaków, terenów leśnych, przy jeziorach, górskich z maksymalnie 500 zł grzywny obecnie do 5 tys. zł.
ROP – rozszerzona odpowiedzialność producenta nie będzie cudownym lekiem na wszystkie problemy odpadowe, ale wreszcie przybliży polskie standardy do unijnych. Ma też rozwiązać problemy wysokich kosztów ponoszonych przez mieszkańców za odbiór odpadów z nieruchomości i problem niedofinansowania recyklerów.
Obowiązkowa opłata za plastik, papier, drewno, szkło, metal
Producenci opakowań za każdy kilogram produktu, który trafia do do gospodarstw domowych, zapłacą opłatę. Jej stawki w projekcie ustawy jednak nie ma, natomiast dokładną kwotę określi minister klimatu w rozporządzeniu. Wzorując się na opłatach z Czech stawka za kilogram opakowania może wynieść około:
- 20 groszy za drewno
- ponad złotówkę w przypadku opakowań wielomateriałowych, np. w paczce papierosów czy kartonie po mleku
- niecałe 90 groszy za kilogram tworzyw sztucznych
- za papier – 40 groszy
- szkło – 32 grosze
- stal ‑33 grosze
- aluminium – 44 grosze.
Branża recyklingu i gospodarki odpadami długo oczekiwała na projekt ROP. Stowarzyszenie Polski Recykling oszacowało, że roczne wpływy z opłat ponoszonych w ramach nowego systemu ROP przez firmy wprowadzające produkty w opakowaniach na rynek powinny wynosić od 5 do 13 mld zł. Natomiast w ocenie skutków regulacji czytamy, że w 2023 roku będzie to około 1,5 mld zł, ponieważ oplata ta obejmie tylko opakowania produktów sprzedawanych gospodarstwom domowym.
Opłata opakowaniowa pobierana przez marszałków województw trafi na wyodrębniony rachunek Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Następnie NFOŚiGW 80 proc. przeznaczy na dofinansowanie gminnych systemów gospodarowania odpadami komunalnymi. W projekcie wskazano limit, ile rocznie wypłaci NFOŚiGW. To nie spodoba się raczej branży.
Plastikowe butelki bardziej eko
Ustawa przewiduje, że plastikowe butelki 3 litrów będą musiały posiadać na trwale przymocowane zakrętki. Od 2025 roku w ich składzie ma być jedna czwarta tworzywa z recyklingu, a od 2030 roku co najmniej 30 proc.
Czytaj także: Unia zmienia zakrętki do butelek
Producenci będą musieli też zapewnić system zbierania takich butelek, inaczej nie wypełnią poziomów recyklingu, które są dosyć wysokie. W 2025 roku 77 proc. butelek plastikowych do 3 litrów ma trafiać do recyklingu, a w 2030 proc. – 90 procent. Jak to zrobią – to już zależy od nich. Nie można więc wykluczyć, że pojawi się więcej recyklomatów, albo wejdą kaucje za plastikowe butelki.
Docelowe poziomy recyklingu opakowań w 2030 roku wynoszą:
- szkło: 75 proc.
- tworzywa sztuczne: 55 proc.
- papier i tektura: 85 proc.
- aluminium: 60 proc.
- metale żelazne: 80 proc.
- drewno: 30 proc.
- Razem: 70 proc.
Będzie drożej
Obowiązkowa opłata za plastik, szkło i papier będzie miała konsekwencje cenowe, ponieważ prawdopodobnie wprowadzający produkty w opakowaniach podniosą ich cenę. Natomiast to też powinno przełożyć się na nasze konsumenckie wybory.
Planowana zmiana przepisów wynika z unijnej dyrektywy. Obecnie wprowadzający opakowania w Polsce płacą kilka euro za tonę plastiku, czyli najniższą stawkę w Europie. Dla porównania w Austrii jest to 610 euro, w Estonii 400, w Hiszpanii 377 euro za tonę. To oznacza, że do systemu gospodarki odpadami rocznie trafia od producentów i wprowadzających opakowania kilkadziesiąt milionów złotych, a powinno nawet kilka-kilkanaście miliardów złotych.
Czy obłożenie opakowań opłatami pomoże? Według oceny resortu klimatu, wprowadzenie w 2018 roku opłat za foliówki przyniosło rewelacyjne skutki – zużycie toreb na zakupy spadło z 300 na osobę do 9 rocznie. Opłata recyklingowa wynosi 20 groszy za jedną torbę. Od września 2019 roku opłatę rozszerzono na torby grubsze i lekkie, więc ich zużycie, które wynosi około 16 sztuk na osobę, może jeszcze spaść.