- reklama -
Strona głównaKlimatDlaczego katastrofa klimatyczna nie wszystkich...

Dlaczego katastrofa klimatyczna nie wszystkich przeraża

Dlaczego, mimo że wie­lu naukow­ców ostrze­ga przed kata­stro­fą kli­ma­tycz­ną, więk­szość ludzi wciąż nie przyj­mu­je tego do wia­do­mo­ści? Spróbuję ugryźć ten temat z kil­ku stron.

Planowanie

Nasze mózgi w zasa­dzie umoż­li­wia­ją nam dłu­go­fa­lo­we pla­no­wa­nie. Rzadziej jed­nak pla­nu­je­my dalej niż do koń­ca wła­sne­go życia: do cza­su spła­ty kre­dy­tu i naby­cia praw do eme­ry­tu­ry. A i to jest dla nas obciążające.

Nic w tym dziw­ne­go, sko­ro przez set­ki tysię­cy lat przed­sta­wi­cie­le nasze­go gatun­ku nie pla­no­wa­li swo­je­go życia dalej niż do naj­bliż­szej kola­cji. Trudno zresz­tą myśleć o dal­szej przy­szło­ści, jeśli dzi­siej­sza kola­cja nie jest pew­na – a to przy oka­zji wyja­śnia, dla­cze­go współ­cze­śnie ludzie ubo­dzy rzad­ko inte­re­su­ją się ekologią.

Moim zda­niem nie­chęć do pla­no­wa­nia prze­ja­wia się w cią­głej tęsk­no­cie za „tu i teraz”. Pojęcie to wpro­wa­dził w obszar powszech­nej świa­do­mo­ści Fredericks Perls, twór­ca psy­cho­te­ra­pii Gestalt. O ile rozu­miem, cho­dzi­ło mu o kon­cen­tro­wa­nie się na teraź­niej­szym doświad­cze­niu, któ­re­go wagi nie chcę pomniej­szać. Wydaje mi się jed­nak, że czę­sto poję­cie to jest nad­uży­wa­ne. Czytam, że kon­cen­tra­cja na prze­szło­ści budzi smu­tek, a na przy­szło­ści – lęk, jak­by pla­no­wa­nie przy­szłych dzia­łań na bazie prze­szłych doświad­czeń było obja­wem jakichś bra­ków psy­chicz­nych czy umy­sło­wych. Tymczasem zdol­ność do odczu­wa­nia lęku na myśl o przy­szło­ści może być przy­sto­so­waw­cza i skut­ko­wać pod­ję­ciem dzia­łań, któ­re te przy­szłość zmie­nią. Umiemy to robić do pew­ne­go stop­nia, ale wyglą­da na to, że nie lubimy.

Globalna wspólnota

To następ­na kwe­stia, z któ­rą nasze mózgi mają pro­blem. Skłonność do dzie­le­nia na „swo­ich” i na „obcych” towa­rzy­szy nam od zara­nia dziejów. 

Jesteśmy „za albo prze­ciw”, „z pra­wej lub z lewej”, „poza nawia­sem” (w odróż­nie­niu od tych w nawia­sie), „przy­ja­cie­lem albo wro­giem ” (…). Podobnie jak wie­le ludów tra­dy­cyj­nych, Buszmeni nazy­wa­ją sie­bie Zhu/​twasi, co ozna­cza „praw­dzi­wych ludzi ”, w odróż­nie­niu od całej resz­ty. – Robin Dunbar w książ­ce pt.: „Ilu przy­ja­ciół potrze­bu­je człowiek?” 

Wbrew temu, co myśla­łam do tej pory, osie­dla­nie się w jed­nym miej­scu przez więk­szą licz­bę ludzi nie było efek­tem wyna­le­zie­nia rol­nic­twa, lecz je poprze­dzi­ło. Według hipo­te­zy Dunbara powo­dem było zagro­że­nie ze stro­ny… innych człon­ków nasze­go gatunku.

Nasze mózgi umoż­li­wia­ją nam współ­pra­cę z ludź­mi, któ­rzy miesz­ka­ją dale­ko od nas, mają inny kolor skó­ry, inne ubra­nia i nie­zro­zu­mia­ły język. Ale podob­nie jak z dłu­go­fa­lo­wym pla­no­wa­niem: jest to dla nas trud­ne, obcią­ża­ją­ce, budzi sil­ny lęk i nie lubi­my tego robić.

Poziom leku i impulsywności

Wiedzieliście, że poglą­dy poli­tycz­ne mają zwią­zek z pozio­mem lęku? Chcę o tym napi­sać, ponie­waż indy­wi­du­al­ne wybo­ry nie wystar­czą, aby zła­go­dzić zmia­ny kli­ma­tu. Konieczne są dzia­ła­nia na szcze­blu glo­bal­nym, czy­li przede wszyst­kim gło­so­wa­nie na poli­ty­ków, któ­rzy są zain­te­re­so­wa­ni ekologią.

Robin Dunbar w cyto­wa­nej już książ­ce przy­ta­cza wyni­ki bada­nia prze­pro­wa­dzo­ne­go w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że oso­by o poglą­dach rady­kal­nie pra­wi­co­wych (popie­ra­ją­cy m.in. wydat­ki na zbro­je­nia, prze­szu­ka­nia bez naka­zu rewi­zji, karę śmier­ci, posłu­szeń­stwo, patrio­tyzm i zbio­ro­we modli­twy w szko­le, a sprze­ci­wia­ją­cy się upra­wia­niu sek­su przed ślu­bem, mał­żeń­stwom homo­sek­su­al­nym, abor­cji i por­no­gra­fii), są „bar­dziej podat­ne na pani­kę w obli­czu jakichś nie­sprzy­ja­ją­cych lub nie­zwy­kłych zda­rzeń i bar­dziej skłon­ne do reak­cji „uciecz­ka czy wal­ka”. Jednocześnie im kró­cej kształ­cił się bada­ny, tym moc­niej popie­rał poli­ty­kę pra­wi­co­wą, przy czym wpływ ten był nie­za­leż­ny od opi­sa­nych wyżej reak­cji fizjologicznych. 

Wygląda na to, że dłuż­sza edu­ka­cja sprzy­ja więk­szej racjo­nal­no­ści i lep­sze­mu radze­niu sobie z emocjami.

Nie znam podob­nych badań prze­pro­wa­dzo­nych w Polsce. Wiem tyl­ko, że wybor­cy par­tii pra­wi­co­wych sta­ty­stycz­nie mają niż­sze wykształ­ce­nie niż wybor­cy par­tii libe­ral­nych i lewi­co­wych. Prawdopodobnie mamy tu do czy­nie­nia z podob­nym schematem.

Co z tego wyni­ka? Dopóki ludzie lepiej wykształ­ce­ni i sytu­owa­ni (na tyle, by nie mar­twić się o to, czy star­czy pie­nię­dzy do koń­ca mie­sią­ca) nie zatrosz­czą się o tych sła­biej wykształ­co­nych i gorzej sytu­owa­nych, dopó­ty nie będzie moż­na liczyć na ich posta­wy proekologiczne. 

Katastrofa klimatyczna bliska w czasie

Prawdopodobnie dopie­ro wte­dy, gdy wię­cej ludzi (i to ludzi jak naj­bliż­szych nam geo­gra­ficz­nie i kul­tu­ro­wo) ucier­pi, roz­wią­że się pro­blem z pla­no­wa­niem. Wtedy będzie­my zbio­ro­wo goto­wi zoba­czyć pro­blem jako teraź­niej­szy lub bli­ski w cza­sie i pod­jąć działania.

Czytaj tak­że: Dwutlenek węgla poda­ruj w prezencie

Jeśli cho­dzi o pozo­sta­łe dwie kwe­stie (skłon­ność do dzie­le­nia na „swo­ich” i „obcych” i róż­ni­ce mię­dzy wybor­ca­mi róż­nych opcji poli­tycz­nych, to myślę, że sens mają wszyst­kie dzia­ła­nia, któ­rych celem jest zmniej­sze­nie rywa­li­za­cji i zwięk­sze­nie współ­pra­cy (to o tyle trud­ne, że sys­tem edu­ka­cji jest opar­ty na rywa­li­za­cji, czy­li porów­ny­wa­niu dzie­ci ze sobą i nama­wia­niu ich, by dąży­ły do bycia lep­szy­mi od innych). Równie waż­ne jest zwięk­sze­nie tole­ran­cji dla inno­ści i empa­tii wobec innych (rów­nież tych peł­nych lęku i zło­ści, o skraj­nych poglą­dach). Przychodzi mi na myśl Porozumienie bez Przemocy (Nonviolent Communication) – spo­sób komu­ni­ka­cji stwo­rzo­ny przez Marshalla Rosenberga, opar­ty na empa­tii dla sie­bie i innych. Łatwe to nie jest i nie będzie.

- autopromocja -
Ola Jagła
Ola Jagła
Pochodzę z Warszawy, od 20 lat mieszkam w Ośnie Lubuskim. Jestem psycholożką, lubię rozmawiać z ludźmi o sprawach ważnych. Lubię chodzić po lesie, wciąż uczę się, że jestem częścią przyrody, i chcę ją chronić.
Podziel się
Czytaj także

Tam, gdzie rosną szmaciaki

Siedzuń (sparassis), strzępiak, strzępulec, orysz, orosz, baran, kwoka, kozia broda. Te wszystkie określenia dotyczą jednego grzyba. Rośnie od lipca do października, pojedynczo, u podstawy...

Zamiast fabryki FSO osiedle z zieloną energią

W Warszawie na terenach po Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu powstanie ogromne osiedle przyjazne dla mieszkańców. W planach jest aż 12 tys. mieszkań z...
213FaniLubię
122ObserwującyObserwuj
217ObserwującyObserwuj
energetycznie

Zakaz dla kotłów na pellet w uchwale antysmogowej budzi sprzeciw

Nie tylko węgiel jest niemile widziany w uchwałach antysmogowych. Jak się okazuje, także piece na pellet mogą dostać zakaz wykorzystywania. Duży polski producent kotłów...

Zielona energia w każdej godzinie

Polenergia, spółka kontrolowana przez Dominikę Kulczyk, chwali się, że dostarczy klientom indywidualnym i biznesowym energię elektryczną z odnawialnych źródeł. Certyfikat TÜV SÜD potwierdza, że...
- reklama -

2022

Bądź zmianą, którą...

Right to repair czyli antykonsumpcjonizm

Pogląd, że ciągłe...

Big Air Shougang

Wielkie Sztuczne Widowisko....
A jeszcze lepsze jest to...