Do redakcji Ecoreportersa przyszedł list Czytelniczki. Dotyczy on planowanej trasy szybkiej kolei, która pobiegnie do Centralnego Portu Komunikacyjnego w gminie Baranów. Budowa CPK dopiero się zaczyna i już budzi dużo obaw mieszkańców o swoje domy, działki. O cenną przyrodę.
„Jesteśmy społecznością małej podłódzkiej wsi, gdzie ma przechodzić przez nasze domy nitka Kolei Dużych Prędkości. Ma też zniszczyć miejsce gdzie już 15 lat żyją żurawie i dwie aleje starodrzewia w tym jedna dębową o wartości pomnikowej. Jesteśmy przerażeni tym, że są planowane tak niszczące inwestycje, wysiedlenia, odwodnienia niszczące naszą okolicę. Łódzki Szlak Konny przecięty szybką koleją też przestanie istnieć! Potrzebujemy wszelkiego wsparcia! Prosimy o napisanie o tym na Waszej stronie. Prosimy o radę, co jeszcze możemy zrobić – jesteśmy rolnikami nie mamy praktyki w takich sprawach“ – napisała do nas Beata Ularowska.
Pani Beata już siedem lat temu na łamach „Dziennka Łódzkiego“ wydała podobny apel. Teraz temat powraca przy inwestycji w CPK.
Odpowiedź z CPK
Planowane do 2034 r. inwestycje kolejowe CPK to w sumie 12 tras. Łącznie to 30 zadań inwestycyjnych i prawie 1,8 tys. km nowych linii.
W tej chwili pracujemy nad wariantami przebiegów linii dużych prędkości. Co ważne, na razie żaden z nich nie jest wiążący ani ostateczny. Będą one szczegółowo analizowane w ramach opracowywanych studiów wykonalności i mogą jeszcze ulec zmianom – napisał Konrad Majszyk, rzecznik CPK.
Zaczęła się inwentaryzacja
„Dla ponad 500 km planowanych tras, w tym dla linii Warszawa-CPK-Łódź-Wrocław – w kilkusetmetrowych „buforach” (czyli z zapasem na wypadek konieczności zmiany przebiegów) – rozpoczęliśmy inwentaryzacje przyrodnicze. Będą one miały wpływ zarówno na docelowy przebieg linii, jak i będą stanowiły ważny etap w pracach nad raportem oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Ten poprzedza uzyskanie decyzji środowiskowej, lokalizacyjnej i pozwolenia budowlanego, a potem wbicie łopaty“ – dodaje rzecznik CPK.
Jak zapewnia, spółka dokłada starań, żeby ominąć obszary cenne przyrodniczo i zminimalizować wpływ inwestycji na środowisko. Przypominam, że nawet w przypadku potencjalnej kolizji mamy możliwość poprowadzenia linii tunelem lub na estakadzie i takie decyzje będą podejmowane na późniejszych etapach planowania.
Decyzje o ostatecznych przebiegach tras zapadną po analizach i „na dalszych etapach“.
Nie tylko Mazowsze i Łódź
Niewielka wieś pod Łodzią to tylko jedno z miejsc, gdzie mieszkańcy obawiają się nowej kolei. Podobne głosy docierają z innych województw. Ludzie stoją przed groźbą utraty wartości nieruchomości, wysiedleń, bezpowrotnej zmiany terenów i krajobrazu. Czy to konieczne?
Jest dużo do zrobienia po jednej i drugiej stronie. Inwestorzy w CPK muszą odczarować kolej, przekonać, że będą to inwestycje przyjazne dla mieszkańców i regionów. Mieszkańcy zagrożonych terenów niech nie prześpią tych ważnych konsultacji i inwentaryzacji.
Przyroda nie ma głosu, więc to my musimy zadbać o to, by bezpowrotnie nie doprowadzić do jej zniszczenia.