Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyzna zwolnienia z obowiązku rejestracji kur trzymanych na własny użytek. Nie trzeba będzie zgłaszać posiadania kur, ich właściciele nie zapłacą żadnej kary. Rejestracja kur jest natomiast obowiązkowa w przypadku prowadzenia produkcji drobiu i wprowadzania mięsa i jaj na rynek.
W tym roku wszedł w życie nowy rejestr zwierząt IRZ prowadzony przez ARiMR. Ma on ułatwić, zgodnie z unijnymi przepisami, kontrolę nad dobrostanem zwierząt. Przepisy wprowadzają między innymi obowiązek rejestracji zakładów drobiu. Z tego powodu rolnicy podnieśli alarm, że rejestracja kur przydomowych będzie też obowiązkowa.
Czytaj także: Rejestr zwierząt IRZ pozwoli na większą ich ochronę
Przydomowe kury bez rejestracji
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi postanowiło uspokoić nastroje. Podjęło prace legislacyjne, aby zrobić w przypadku przydomowych kur odstępstwo od przepisów unijnych.
Do czasu przyjęcia odpowiednich przepisów MRiRW zaleca powstrzymanie się od rejestracji takiego drobiu
MRiRW
Ustawa o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt pozwala na skuteczniejsze czuwanie nad dobrostanem zwierząt i walkę z dotykającymi je chorobami. Przepisy dotyczą wszystkich osób posiadających zwierzęta gospodarskie wymienione w ustawie: Konie, krowy, świnie, owce i drób. Nawet więc osoby utrzymujące zwierzęta w celach hobbystycznych mają obowiązek zapoznania się z przepisami i ich przestrzegania. Wyjątkiem są zwierzęta domowe oraz zwierzęta przebywające w zakładach leczniczych.
Ministerstwo Rolnictwa zamierza rozszerzyć wyjątek od rejestracji w IRZ na przydomowe kury. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak będą w praktyce wyglądały te przepisy.
Jeśli dana osoba przeznacza jaja czy mięso pochodzące od własnego drobiu na własne potrzeby, będzie ona zwolniona z obowiązku rejestracji.
MRiRW.
Nie podano, ile będzie można mieć kur bez konieczności ich rejestracji.
Wirusa ptasiej grypy roznoszą ptaki wolno żyjące. Dyrektywy unijne nie są do bezwzględnego stosowania. Ptaki wędrują dwa razy w roku przez Polskę, jak długa i szeroka Europa. Jak to ma się do planowanego zakazu chowu kur niosek w klatkach i przejście na chów wolno wybiegowy. Zamknięty chów ogranicza do minimum rozprzestrzenianie się wirusów. A w sprawie ograniczenia spożycia mięsa. Rośnie spożycie mięsa drobiowego, to już ponad 30 kg/osobę, przy minimalnym spożyciu mięsa wołowego. Mięso drobiowe jest najlepszym mięsem pod względem zdrowia konsumenta, przetwory (szynki drobiowe) są nie wędzone. Należy kreować zmianę struktury spożywanego mięsa, a nie jego ograniczenie. Drób środowisku nie zagraża, a metanu nie produkuje.
Zwalczą ptasią grypę razem z kurami. A kto będzie kontrolował bociany, łabędzie, wróble i szpaki? Przecież jasno widać, że to idiotyzm, a prawdziwy cel jest inny. Przecież wiadomo, żeby było zdrowo, produkcja powinna być maksymalnie rozproszona. Ale nie łudźmy się, nie chodzi o zdrowie.
Po co robisz zamieszanie?
To pytanie do ministra rolnictwa?
Darmozjadów i nierobów kupa. Załatwili krowy, świnie a teraz wytępią z wioski kury i kaczki. Węgiel sprowadzamy z Maroka a żywność z Bangladeszu i Ukrainy, a Polak Polaka jak kapo w obozie hitlerowskim, będzie gnębił, żeby niemiecki pan miał rynek zbytu.
Od wieków istniały wioski i biegający drób na podwórkach wszelkiego rodzaju. Każdy mieszczuch wie ‚że najsmaczniejsze i najzdrowsze to są jajka i kurka na rosół od babci ze wsi .Teraz po tych zmianach , to mieszkańcy wsi będą biegać
do supermarketów po jaja i ten śmierdzący drób zafoliowany. Koniec świata jakby to powiedział Pawlak z Kargulem.