Kolektory słoneczne na dachu domu to najprostsze rozwiązanie do zapewnienia sobie cieplej wody. W Andaluzji taki widok jest częsty. Do niedawna domowa fotowoltaika była opodatkowana, stąd też nie ma jej jeszcze tak wiele jak w Polsce.
Prawo o transformacji energetycznej dopiero w 2018 r. zakończyło tak zwany podatek słoneczny w Hiszpanii. W efekcie w ubiegłym roku moc fotowoltaiki przekroczyła 15 GW. Natomiast moc domowej fotowoltaiki zwiększyła się do 1,2 GW, co według Hiszpańskiej Unii Fotowoltaicznej stanowi ponad 1% mocy zainstalowanej w Hiszpanii (114 GW, dane z Red Eléctrica z 4 kwietnia – podaje El Pais.)
W porównaniu z Polską to niewiele, bo u nas ponad milion prosumentów w ostatnich kilku latach zainstalowało 7 GW mocy.
Ciepła woda z kolektora
Zamiast kupować panele fotowoltaiczne Hiszpanie inwestowali w coś zupełnie innego i tańszego. W Andaluzji nadal częściej na dachach widać kolektory i pojemniki na wodę – w skrócie słoneczne podgrzewacze wody (termosifon solar). Co ciekawe, tutejsze domowe kolektory słoneczne na ogół pracują w trybie naturalnego obiegu wody, bez zewnętrznego zasilania. Płaskie słoneczne podgrzewacze zasilane są przez ciśnienie wody wodociągowej (tzw. woda górna).
Najtańszy podgrzewacz kosztuje około tysiąca euro. To niewielka kwota, za którą latem można sobie zapewnić ciepłą wodę. Zdarza się, że rano woda jest letnia, potem już szybko się nagrzewa do 50 i więcej stopni Celsjusza.
Za dużo energii ze Słońca
Z pewnością i tu fotowoltaika zacznie częściej pokrywać dachy i wolne przestrzenie. Jak podaje ”El Pais”, wszystkie słoneczne projekty opiewają już na 85 GW mocy, i to bez prosumentów. W ubiegłym roku odnawialne źródła energii dostarczyły 46,7% całej krajowej produkcji energii elektrycznej. A to dopiero początek.
O ile w Polsce inwestorzy mają problem z przyłączeniem farm słonecznych do sieci to w Hiszpanii głowią już się nad tym, co będą zrobić z nadmiarem taniej energii ze Słońca.