Wody Polskie opublikowały przewodnik po taryfach za wodę i ścieki. Wyjaśniają, co wpływa na opłaty ponoszone przez mieszkańców, jak przebiega zatwierdzanie taryf i co można zrobić, by płacić mniej. Wszystko dlatego, że szykują się duże podwyżki cen wody.
Regulator powołany przez rząd jakim są Wody Polskie, po raz pierwszy zatwierdzi taryfy na wodę i ścieki na lata 2021–24. Z całej Polski wpływają wnioski od przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych. Okazało się, że planowane podwyżki cen wody w 2021 roku będą niekiedy drakońskie. Na przykład średnia planowane podwyżka w województwie łódzkim wynosi 47 procent.
Jeśli taryfa jest bardzo wysoka, istnieje możliwość obniżenia ceny za wodę i ścieki poprzez uchwalenie dopłat z budżetu gminy dla przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych.
Taka dopłata jest uchwalana przez radę gminy, a pieniądze wpływają na konto przedsiębiorstwa – czytamy w przewodniku.
Skąd takie podwyżki cen wody?
Najwyższą pozycję w kosztach przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych stanowią wynagrodzenia – odpowiadają one za 29 proc. kosztów. Bardzo wysoki udział ma również amortyzacja (25 proc.). Jeśli przedsiębiorstwo zrealizuje bardzo drogą inwestycję w sieć, to nie tylko będzie spłacać kredyt, ale też dokona odpisu amortyzacyjnego i zapłaci podatek od nieruchomości.
Najwyższe koszty w kalkulacji związane są z pensjami pracowników oraz inwestycjami, amortyzacją, podatkami od nieruchomości i opłatami za energię.
Warto więc sprawdzić, jakie są wynagrodzenia w miejskiej spółce wodno-kanalizacyjnej i jaki wpływ mają na podwyżki cen wody.
Wody Polskie odrzuciły już na przykład wniosek o podwyżki cen wody i ścieków we Wrocławiu, bo uznały że spółka proponuje za wysoką marżę za usługi.
Nieprzemyślane, drogie inwestycje
Przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne muszą przygotować wieloletni plan inwestycji. Ostatecznie jednak ten plan uchwala rada gminy. Można więc interweniować u radnych, by spółki nie zaciągały zbyt dużo kredytów na drogie inwestycje. I wtedy podwyżki cen wody w 2021 roku mogą okazać się zbędne.
Ceny wody z kraju pójdą mocno w górę
Ani polskie prawo, ani dyrektywa unijna nie nakazują zbudowania takiej samej długości sieci kanalizacyjnej jak wodociągowej. Kanalizacja ma powstawać jedynie tam, gdzie jest to ekonomicznie uzasadnione.
Rolą gminy jest ustalenie odpowiednich granic aglomeracji i granic kanalizacji. Można te granice zweryfikować.
Jak ściąć koszty?
Te działania są proste i przyniosą szybko oszczędności, co może sprawić, że podwyżka cen wody nie będzie konieczna:
- obniżenie kosztów stałych, np. zmniejszenie zapotrzebowania na energię, zmiana oświetlenia, docieplenie budynków biurowych
- zakup energii od możliwie najtańszego dostawcy
- wynegocjowanie niższych stawek na usługi telekomunikacyjne
- zmniejszenie kosztów związanych z administracją, np. zmniejszenie użycia papieru
- wykorzystanie energii pochodzącej z procesów oczyszczania ścieków, czyli biogazu, można nawet sprzedawać nadwyżki energii
- obniżenie kosztów obsługi kredytów: negocjowanie odsetek z bankiem, skorzystanie z pożyczek z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej albo z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej
- Znalezienie dodatkowych klientów, np. w pobliskiej gminie, która mogłaby odprowadzać swoje ścieki do danej oczyszczalni, pod warunkiem zaproponowania jej rozsądnych cen.
Mimo że przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne często nie mają konkurencji, to powinny dbać o klientów i racjonalnie ustalać ceny. Jeśli tak nie jest, a podwyżka cen wody jest bardo wysoka, mieszkańcom pozostaje ostatecznie skarga do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.