Od stycznia zapłacimy w każdym sklepie za jednorazowe torebki. A to dopiero początek, bo wkrótce obowiązkowe może być płacenie kaucji za plastikowe butelki, puszki czy kubki do kawy z ulubionej kawiarni. Brzmi dziwnie? To już trend. W Wielkiej Brytanii właśnie zaczęto nad tym rządowe prace.
Czy to nie paradoks, że do jednorazowych rzeczy używamy opakowań z plastiku, które potem przetrwają setki lat, jeśli nie zadbamy o ich odzysk? A kubki w kafejkach? Popularność Starbucks, Costa, Green Caffe Nero rośnie, a wraz z tym góra kubków, które używamy tylko raz.
Darmowe rzeczy po prostu kochamy.
Opłata za plastikowe butelki
Gdyby za każdą plastikową buteleczkę trzeba było zapłacić kaucję, popularność takich opakowań na pewno by spadła. W Niemczech, Norwegii, Holandii, Chorwacji wprowadzono własne systemy odzysku plastikowych pojemników. Butelkę można na przykład wrzucić do automatu, dostać za to paragon i wymienić go potem na rabat w zakupach albo na pieniądze.
Polskie Ministerstwo Środowiska zleciło w tym roku firmie Deloitte analizę, która ma pokazać opłacalność wprowadzenia nowych opłat. Wyniki raportu powinniśmy poznać jeszcze w tym miesiącu. Zbudowane całego systemu, postawienie automatów przyjmujących opakowania, a następnie rozliczanie, ile plastiku odzyskano, to wydatek setek milionów złotych. Polska ma jednak „nóż na gardle“ i musi bardzo szybko poprawić wyniki recyklingu, aby nie płacić już za kilka lat unijnych kar. Od czego są zresztą unijne fundusze? Na pewno znalazłyby się na ten cel pieniądze z unijnej kasy.
Wprowadzenie opłat, choć niepopularne, przyniosłoby bardzo dobry efekt. Pokazują to doświadczenia innych krajów po wprowadzeniu obowiązku płatnych foliówek.
„W Polsce każdy mieszkaniec zużywa rocznie, według szacunków, około 250–300 toreb foliowych różnego rodzaju. – wiceminister środowiska Sławomir Mazurek.
Opłata ma wynieść od nowego roku 20 groszy za foliowa torebkę.
Kaucja u Brytyjczyków
Przed podobnym wyborem jak my stanęli teraz Brytyjczycy. W Wielkiej Brytanii, po wprowadzeniu trochę ponad dwa tala temu opłat za foliówki (5 pensów), zużycie takich torebek spadło o aż o 85 procent. Zachęceni wynikami Brytyjczycy rozważają opodatkowanie innych opakowań z plastiku, jak folia bąbelkowa i folia używana do zawijania rzeczy, jednorazówki na wynos. Wyspiarze prawdopodobnie zapłacą więc kolejne 5 pensów za kubek, który biorą ze sobą z ulubionych kawiarenek.
Według szacunków, 2,5 miliarda kubków po kawie ląduje w brytyjskich śmietnikach każdego roku.
Philip Hammond, odpowiedzialny za finanse w rządzie, także zlecił analizę, która ma pokazać, jak podatki mogą pomóc ograniczyć plastikowe szaleństwo w opakowaniach. Wyspiarze są bardziej świadomi szkód wyrządzanych przez plastik środowisku. Każdego roku do oceanu trafia 12 milionów ton plastikowych odpadów, a cząstki plastiku znajdujemy nawet w rybach i owocach morza czyli na naszych talerzach. O tym pisałam już tu.
„Plastik jest nawet w wodzie z kranu i w naszym piwie“ – wskazała Tisha Brown z Greenpeace.
Wydaje się, że Brytyjczycy są naprawdę bliscy opodatkowania plastikowych jednorazówek, u nas dyskusja będzie się zapewne toczyć znacznie, znacznie dłużej.