Telefonica to pierwsza hiszpańska firma, która już od 1 października wprowadzi 4‑dniowy tydzień pracy w ramach pionierskiego programu pilotażowego. Hiszpania to pierwszy kraj na świecie testujący krótszy tydzień pracy na tak dużą skalę.
Związki zawodowe Telefonica (główny operator usług telekomunikacyjnych w Hiszpanii i krajach hiszpańsko i portugalskojęzycznych) podpisały układ zbiorowy z zarządem firmy dotyczącym przeprowadzenia w ostatnim kwartale testu pilotażowego wprowadzającego czterodniowy tydzień pracy. Tym samym Telefonica stała się pierwszą dużą firmą zgłoszoną do rządowego projektu.
Mniej godzin w pracy większa wydajność?
Przypomnijmy. Niedawno pisaliśmy, że Hiszpania jest pierwszym krajem na świecie, który zachęca firmy do wprowadzenia 4‑dniowego tygodnia pracy oferując przez pierwsze lata pomoc finansową. Projekt pilotażowy ma objąć na początek około 200 firm. I chociaż niektórzy eksperci ostrzegają, że Hiszpanii nie stać na taki luksus, nie brakuje entuzjastycznych głosów i wielkich zwolenników pomysłu.
Projekt pilotażu, do którego Hiszpania przymierza się od lat, został w czasie pandemii wyciągnięty z szuflady. Dlaczego akurat teraz? Kryzys epidemiczny zaostrzył problemy z dobrym samopoczuciem, wypaleniem zawodowym i stresem. 4‑dniowy tydzień pracy ma zwiększyć wydajność i zmotywować do większej efektywności, podnieść poziom satysfakcji i zadowolenia pracowników. Tego spodziewają się pomysłodawcy.
Krótszy tydzień pracy, mniejsza pensja
Półroczny pilotaż ma objąć co najmniej 10 procent pracowników Telefonica (w firmie pracuje około 35 tysięcy osób) i będzie dobrowolny. Chętni mogą zapisywać się od początku lipca.
Obecnie pracownicy Telefonica pracują 37,5 godzin tygodniowo. W czasie pilotażu zamiast zamiast 7,5 godzin dziennie będą pracować 8. Za to jeden dzień dodatkowo będą mieli wolny. Niestety krótszy tydzień pracy ma wiązać się z obniżką pensji. Pomimo, że cały projekt przewidywał na samym początku zachowanie wynagrodzenia na tym samym poziomie. Licząc procentowo redukcję liczby godzin, osoby uczestniczące w pilotażu miałyby zarabiać o 14 procent mniej. Jednak firma, aby zachęcić do projektu, zdecydowała, że ostatecznie obniży pracownikom jedynie o 7 procent wynagrodzenie.
Jak zapowiadają związki zawodowe, pracownicy biorący udział w pilotażu, który ma trwać pół roku, będą mogli z niego wycofać się w każdej chwili, jednak muszą „podać podwód“.
Nie dosyć, że mniej godzin w pracy to jeszcze zdalnie
To nie wszystkie udogodnienia jakie zapoczątkowała Telefonica. Oprócz 4‑dniowego tygodnia pracy firma wprowadza przynajmniej dwa dni telepracy, a w działach, w których będzie to możliwe, praca zdalna ma być przedłużona do trzech dni, a nawet czterech. Jak przewiduje zarząd firmy wielu pracowników przy takim elastycznym systemie pracy zdecyduje się wyprowadzić z Madrytu, aby obniżyć koszty utrzymania i żyć poza miejskim zgiełkiem.
Czytaj także: Jak Hiszpanie uciekają od wirusa?
Te nowe śmiałe rozwiązania mają zmienić jakość i komfort pracy, podnieść wydajność załogi i zmniejszyć liczbę zwolnień. Czy tak się stanie? Po nowym roku poznamy wyniki hiszpańskiego eksperymentu.