Przekonanie o rozdzielności emocji i rozumu jest w wielu z nas głęboko zakorzenione. Okazuje się jednak, że jest też całkowicie błędne.
Czytam książkę Erica R. Kandela pt. „Zaburzony umysł“, a w niej między innymi opisy ludzi o uszkodzonej na skutek wypadków bądź guzów korze przedczołowej, w której zlokalizowane są obszary niezmiernie ważne dla emocji i zachowań moralnych. Osoby te nie wykazywały odchyleń w testach poznawczych, a ich iloraz inteligencji, mimo poważnych zabiegów operacyjnych, nie odbiegał od normy. Jednak nie potrafiły przetwarzać emocji, nie odczuwały ich i w związku z tym również nie okazywały: smutku, zniecierpliwienia, frustracji, radości. Czy tak jak mi, pojawia Wam się teraz w głowie myśl, że taka sytuacja może mieć zalety? Zalety, ponieważ emocje nie przesłaniały tym ludziom jasnego osądu rzeczywistości?
Wręcz przeciwnie. Ludzie z uszkodzoną korą przedczołową nie byli w stanie podejmować odpowiedzialnych decyzji. Ich wybory były lekkomyślne bądź natrafiali na duże trudności z podjęciem jakichkolwiek decyzji dotyczących kwestii osobistych lub międzyludzkich, tracili zmysł moralnego osądu i nie brali pod uwagę innych ludzi i ich potrzeb.
Pomyślałam o Grecie Thunberg, oskarżanej o zbyt emocjonalny ton. Nie bądź taka przewrażliwiona, o co tyle krzyku? Słowa te są tradycyjnie kierowane do kobiet wyrażających swoje zdanie i służą ich deprecjonowaniu.
Istnieje też określenie pewnej formy przemocy psychicznej – gaslighting – polegającej na podważaniu czyichś osądów i poczucia rzeczywistości, m.in. przez wskazywanie na bezzasadność okazywanych emocji. Tymczasem strach i wściekłość wyrażane przez Gretę Thunberg są właśnie oznaką jej poczucia rzeczywistości.
O czy mówią nasze emocje?
Większość z nas odcina się od części emocji i od informacji, które mogłyby je wzbudzać, bo tak jest przyjemniej. Myślimy pozytywnie, oddychamy, koncentrujemy się na wdzięczności i radości, wierzymy, że sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje uczucia i że warto wybierać niektóre z nich. Tymczasem wszystkie emocje są przystosowawcze. Po to wyewoluowały, by umożliwić nam przetrwanie. Wszystkie o czymś informują.
Wiemy już, że uszkodzenie obszarów mózgu odpowiedzialnych za ich przetwarzanie ma katastrofalne skutki. Nie jesteśmy w stanie dokonywać sensownych osądów rzeczywistości bez dopuszczania emocji. Grecie Thunberg nie brakuje racjonalności. Brakuje jej za to ludziom zarzucającym jej nadmierną emocjonalność. Część z nich dba prawdopodobnie wyłącznie o swoją doraźną korzyść i nie wybiega dalej. Reszta idzie w paszczę lwa śmiejąc się z nadmiernej emocjonalności tych, którzy krzyczą ze strachu.