Wegański burger to już nie jest nic nadzwyczajnego. Coraz więcej sieci restauracji i sklepów ma w swojej ofercie roślinne zamienniki, które udają smak mięsa. Szwajcarski koncern Nestlé chce pójść dalej i testuje właśnie, jak rynek przyjmie alternatywę dla tuńczyka.
Ryby nie są już synonimem całkowicie zdrowego jedzenia. Nie są wolne od zanieczyszczeń takich jak pestycydy, rtęć czy mikrocząstki plastiku. Ze względu na dioksyny lepiej nie obżerać się zbytnio łososiem czy szprotem z naszego Bałtyku. Nasze statystyczne spożywanie ryb nie jest jednak na tyle duże, by był to problem codziennej diety.
Negatywne skutki przełowienia i zmian klimatycznych dotykają głównie kraje rozwijające się, skąd pochodzi większość ryb dostarczanych do Europy. Tuńczyk jest ulubionym składnikiem wielu potraw. Ma bogaty smak, konsystencję idealną do stosowania w kanapkach, sałatach czy jako dodatek do pizzy. Nic dziwnego, że wokół jego połowów i przetwórstwa wyrósł potężny przemysł, który przyczynia się do nadmiernej eksploatacji zasobów mórz i oceanów.
Vuna czyli wege tuńczyk
Roślinna alternatywa tuńczyka powstała z połączenia sześciu składników roślinnych. Jest bogata w białko grochu, jedno z najbardziej przyjaznych dla środowiska i zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy. Nie ma sztucznych barwników i konserwantów. Produkt pojawi się początkowo tylko w wybranych sklepach w Szwajcarii, w ramach serii Garden Gourmet. Schłodzona Vuna będzie sprzedawana w szklanym słoiku, do sprzedaży trafią też kanapki. „Dalsze plany wdrożeniowe zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie” – podało Nestlé.
Wegański burger czy kawałek mięsa?
W Polsce dopiero od niedawna można spróbować wegańskiego burgera od Nestlé z serii Garden Gourmet. Jest w sieciach 7th Street – Bar & Grill oraz Meet & Fit – Slow Food. To jeden z tych produktów roślinnych, który mocno nawiązuje do „soczystego, mięsnego smaku”. Przy jego komponowaniu zastosowano metodę fermentacji składników roślinnych, która wzmacnia smak „umami” – piątego wyodrębnionego przez naukowców smaku, charakterystycznego dla potraw na bazie mięsa. Sensational Burger powstał z połączenia białka sojowego i pszenicznego, w składzie ma ekstrakty roślinne, olej rzepakowy i kokosowy.
Takie „oszukiwanie“ nie wszystkim się podoba. Weganie często po prostu lubią naturalny smak, akceptują burgery z roślin strączkowych i raczej omijają burgerownie. – To ja już wolę spróbować zwykłego burgera niż czegoś, co bardzo przypomina mięso – powiedziała niedawno moja znajoma, która mięsa od dawna nie je.
Jako mama uważam jednak, że jest to praktyczne rozwiązanie, bo mam szansę łatwiej przekonać mojego malucha do wybierania tego typu burgerów zamiast McDonalda.
W porównaniu z mięsnym odpowiednikiem wege burger oszczędza 80 proc. energii, 75 proc. ziemi uprawnej, a jego ślad węglowy jest ogółem o 80 proc. niższy – policzyło Nestlé. Zyskuje planeta, ale też firma na tym nie traci. Wręcz przeciwnie. Nestlé jest największą firmą z branży spożywczej na świecie, która na swoim koncie ma niejeden hit spożywczy – od mleka w proszku po żarcie dla zwierząt. Ostatnio zaczyna wchodzić mocniej w produkty roślinne. Ta gałąź w ubiegłym roku przyniosła koncernowi 200 milionów franków szwajcarskich. Jak się okazuje, pandemia COVID-19 tylko zaostrzyła apetyt na produkty roślinne.