Płyta gazowa ELDSLÅGA sprzedawana przez sieć IKEA w jednym z palników miała niewłaściwy wtryskiwacz gazu. W efekcie emisja tlenku węgla z tego palnika przekracza normy unijne. Ten komunikat sprawił, że zapragnęłam wymienić moją kuchnię.
Szwedzki koncern poinformował o wadzie płyt ELDSLÅGA, które były sprzedawane do końca ubiegłego roku. Komunikat wisi na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Klienci posiadający taką płytę gazową są proszeni o zaprzestanie korzystania z palnika umieszczonego w prawym górnym rogu. Usterka zostanie usunięta, po umówieniu się z serwisantem. Dowód zakupu (paragon) nie jest wymagany. Z pozostałych palników można bezpiecznie korzystać – poinformowała IKEA.
Płyta gazowa czy indukcyjna
Jaką płytę wybrać do mieszkania – to było jedno z podstawowych pytań, które sobie zadawaliśmy, wprowadzając się kilka lat temu do nowego domu. Teraz trochę swojego wyboru żałujemy. Nasza płyta gazowa już częściowo nie działa, bo jeden palnik „się zatkał“. Czyszczenie gazowych palników i płyty pozostawia wiele do życzenia. Gotowanie na gazie jest ekonomiczne i łatwiejsze – to prawda. Ale jest też druga strona.
W wyniku procesów spalania emitowany jest dwutlenek węgla i – jak dowodzi komunikat sieci IKEA – istnieje również ryzyko zwiększonej emisji tlenku węgla, zwanego popularnie czadem. Okapy kuchenne nie pomogą. Spalanie powoduje gromadzenie się wilgoci i zanieczyszczeń powietrza w pomieszczeniach, co często sami widzimy – wystarczy palcem „przejechać“ po okapie. Wietrzenie to podstawa. Znajoma mama, oprowadzająca mnie po nowo urządzonym domu, zachwalała swoją nowoczesną kuchnię. Płyta gazowa zniknęła, zastąpiła ją płyta indukcyjna. Ta właśnie sąsiadka z osiedla zwróciła uwagę, że czystość w kuchni to też efekt wyboru sposobu gotowania – zamiast na gazie wybrała podgrzewanie elektryczne. I widzi tego plusy. Od dłuższego czasu myślę o tym.
Co wiemy o powietrzu w domu?
Mamy świadomość zanieczyszczeń powietrza na zewnątrz, jednak nie zdajemy sobie sprawy, że nasze domowe zwyczaje też szkodzą. Najlepszym przykładem są kominki – takie miłe i przytulne, a takie – w większości przypadków – szkodliwe pod względem emisji.
Jak pokazują wyniki badania przeprowadzonego przez IKEA, Polacy wykazują się dosyć wysoką świadomością zagrożeń związanych ze smogiem, jednak nie dostrzegają tego problemu w pomieszczeniach. Wiele osób gotuje posiłki na kuchenkach gazowych i ogrzewa domy drewnem czy węglem. A przecież nie wszystko ucieka z kominem, część emisji zostaje w środku. Gaz dostarczany do sieci i sprzedawany w butlach jest oczyszczony (między innymi z azotu) i przygotowany do użytku, ale to przecież paliwo kopalne i przyczynia się do emisji CO2, choć w znacznie mniejszym stopniu niż węgiel.
Nawet jeśli jesteśmy świadomi ryzyka, często wybieramy tańszy produkt. Warto to sobie przemyśleć. Proste błędy można naprawiać. I produkty zamieniać na bardziej ekologiczne i zdrowsze. Można się do zmian przekonać, podglądając mieszkanie sąsiadki, czytając raporty o smogu czy komunikaty UOKiK‑u.
Są także plyty gazowe z „zamknietą” komorą spalania. polskiej produkcji. Nie wszędzie opłaca się montować płytę elektryczną. Koszt doprowadzenia instalacji 3‑fazowej oraz gotowy gaz przeważyły. chociaż przymierzałem się do „indukcji”. A teraz perspektywa drastycznych podwyżek prądu. już za 2 lata. No ale w kuchni przy indukcji jest mniej „tłusto” osadu.