Mieszka się tu lepiej niż w Kalifornii. To miasto dla mnie. Denver zrezygnowało z organizacji igrzysk olimpijskich, ponieważ tak chcieli jego mieszkańcy.
Stolica stanu Kolorado – Denver wyrasta z prerii, w oddali widać Góry Skaliste, do których można wygodnie wyskoczyć na weekend na narty. Podatki w Kolorado są niższe niż w Kalifornii, a klimat równie łagodny. Łatwo mi uwierzyć, że Kolorado to ziemia obiecana, bo tam byłam, a do Kalifornii już nie dojechałam.
Moją miłość do Denver umocniła informacja, o której dowiedziałam się dziś. W 1970 roku miasto wygrało starania o XII Igrzyska Olimpijskie, ale w 1972 roku mieszkańcy przegłosowali rezygnację z organizacji tej imprezy. Powodem były wysokie koszty i zbyt duży wpływ inwestycji na środowisko.
Ciekawe, co by na to powiedział nasz prezydent? Szkoda, że Piotr Kraśko nie zapytał go o to w sztywnym wywiadzie sprzed dwóch dni. Z niedowierzaniem słuchałam, jak Bronisław Komorowski twierdzi, że nadrzędnym interesem Polski są mistrzostwa piłki nożnej Euro 2012. To oczywiście odpowiedź na wezwanie PiS do bojkotu imprezy na Ukrainie.
Ja zgadzam się z mieszkańcami Denver. Niedawno w Rzepie przeczytałam ciekawy felieton Instytutu Badań Strukturalnych. O krajach, które inwestowały unijne pieniądze w drogą infrastrukturę i chełpiły się, jak np. Hiszpania, organizacją sportowych imprez. Efekt jest taki, że dziś te kraje nie mają wiele do zaoferowania. Autorzy felietonu radzą, by Polska postawiła na innowacje zamiast na efektowne stadiony, które potem trudno utrzymać.