Korsze – czyli wiejska gmina niedaleko Reszla, to obecnie największa inwestycja wiatrowa na Mazurach. Tyle się o niej nasłuchałam (złego), że postanowiłam jakiś czas temu osobiście sprawdzić, co jest prawdą.
Trzy dni temu farma wiatrowa w Korszach miała swoje uroczyste otwarcie. Grupa EDP, zwana przez miejscowych : Hiszpanie, zafundowała gminie 35 wiatraków o mocy 2 MW każdy. Z rozbawieniem przeczytałam relację miejscowej gazety:
„Sołtys Małgorzata Zubek mówi, że mieszkańcom najbardziej przeszkadza ich szum, który szczególnie daje się we znaki w nocy. Są też problemy z oglądaniem telewizji. – Anteny naziemne nie odbierają wszystkich programów, a czasem obraz na telewizorze śnieży – mówi sołtys. – Tego przed postawieniem turbin nie było. Byliśmy też bardzo oburzeni, że o budowie farmy dowiedzieliśmy się dopiero wtedy, gdy zaczęli stawiać te wiatraki po żniwach w 2010 r.
Grzegorz Szymczak z EDP zapewnia, że jeżeli analizy wykażą, że hałas jest rzeczywiście zbyt duży, zmniejszą prędkość, z jaką poruszają się turbiny albo będą one wyłączane w ciągu dnia. A jeśli kłopoty mieszkańców z oglądaniem telewizji się potwierdzą, inwestor obiecał im kablówkę.“
To chyba najlepiej opisuje, o co mieszkańcy Korsz najbardziej się martwią. Nie o degradację krajobrazu, spadek wartości ich domów ani o to, że krowy mleka nie dadzą, tylko o TV.
Najbardziej chyba zezłościły mnie wcześniejsze doniesienia o wycinaniu drzew, które przy drogach przeszkadzały w transporcie masztów i łopat do wiatraków. Nic takiego nie miało tam miejsca. Przemawiają do mnie natomiast argumenty o bezpowrotnym zniszczeniu terenów rolnych, w miejscu fundamentów wiatraka. Ale w przypadku Korsz uboga ziemia pełna kamieni nie dawała rolnikom wystarczających dochodów.
Tego dowiedziałam się dopiero tam na miejscu. Dziennikarz z racji swojej siedzącej pracy przy biurku rzadko ma szansę osobiście coś sprawdzić. Niestety. Ale na szczęście są wakacje, kiedy podróże po Polsce weryfikują niektóre informacje. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zachęca do odwiedzania w czasie letnich eskapad farm wiatrowych. Może trochę to pomoże w ich lepszym odbiorze.