Polska podpisała się pod deklaracją zakończenia wylesiania do 2030 roku. To niejedyna taka deklaracja, która pada w ostatnim czasie, obietnice składają też fundusze inwestycyjne. Dlaczego tak trudno zatrzymać masowe wycinanie lasów?
Na początku warto zaznaczyć, że w Polsce wylesianie wiąże się z przeznaczeniem gruntów na cele nieleśne, np. drogi. Najwięcej w ostatnich latach wylesiania mieliśmy w 2016 roku, co wiązało się z realizacją programu Budowy Dróg Krajowych. Natomiast w kolejnych latach zalesianie było większe od wycinania lasów – wynika z raportu o emisjach gazów cieplarnianych Polski za 2019 r. Osobnym problemem jest jednak jakość naszych lasów i coraz mniejszy „przyrost grubizny“. Przekłada się to na coraz słabszą możliwość pochłaniania dwutlenku węgla.
Można więc powiedzieć, że samo sadzenie lasów w miejsce wycinki to za mało, by pomóc klimatowi. Trend zmniejszania pochłaniania przez lasy jest obserwowany na całym świecie i właśnie to należy pilnie odwrócić.
Wylesianie na COP26
Deklaracja liderów w sprawie użytkowania gruntów i zatrzymania wylesiania wcale nie znaczy, że wycinka lasów całkowicie się skończy do 2030 r. Lasy mają natomiast być bardziej odporne na zmiany klimatu, zachować bioróżnorodność i możliwość zapewnienia równowagi miedzy emisjami a pochłanianiem dwutlenku węgla.
Co ustalono?
Ponad 130 państw zobowiązało się:
- Zachować lasy i inne ekosystemy lądowe oraz przyspieszyć ich odtwarzanie;
- Ułatwiać politykę handlową i rozwojową nieprowadzącą do wylesiania i degradacji gruntów;
- Zwiększyć źródła utrzymania na obszarach wiejskich, w tym poprzez rozwój dochodowego, zrównoważonego rolnictwa;
- Promować bezpieczeństwo żywnościowe, które przynosi korzyści środowisku;
- Zwiększyć inwestycje w zrównoważone rolnictwo, zrównoważoną gospodarkę leśną, ochronę i odtwarzanie lasów oraz wsparcie dla ludności rdzennej i społeczności lokalnych;
- Dostosować przepływy finansowe, aby odwrócić utratę i degradację lasów, przyspieszyć przejście na gospodarkę, która jest odporna i sprzyja realizacji celów w zakresie lasów, zrównoważonego użytkowania gruntów, różnorodności biologicznej i klimatu.
Deklaracje zatrzymają wycinanie lasów?
Warto przypomnieć, że podobnych inicjatyw dotyczących ochrony lasów przed wycinką było już sporo. W 2005 r. Forum Lasów ONZ zobowiązało się do „odwrócenia utraty pokrywy leśnej na całym świecie” do 2015 r. W 2008 r. 67 krajów zobowiązało się do podjęcia próby osiągnięcia zerowego wylesiania netto do 2020 r. Następnie pojawiła się deklaracja nowojorska w 2014 r. 200 krajów, grup społeczeństwa obywatelskiego i organizacji ludności tubylczej zobowiązało się do zmniejszenia o połowę wylesiania do 2020 r. i zakończenia go do 2030 r.
Brazylia, Rosja i Chiny nie podpisały deklaracji z 2014 roku, ale podpisały się teraz pod deklaracją z COP26.
Od funduszy po rolników
Wycinka pierwotnych lasów pod uprawy soli, wypasanie bydła, produkcję oleju palmowego, kakao dotyczy przede wszystkim krajów takich jak Brazylia, Indonezja i Demokratyczna Republika Konga. Szacuje się, że przy obecnym tempie wylesiania wszystkie lasy na świecie mogą zniknąć w ciągu 100 lat.
Planet Tracker przeanalizował 26 spółek publicznych zajmujących się produkcją i przetwarzaniem soi oraz powiązaniami z wylesianiem. Raport organizacji wskazał, siedem funduszy inwestujących na giełdzie, które odpowiadają za wspieranie wylesiania. Temat wśród finansistów jest znany. Ostatnio firmy z zarządzające aktywami o wartości 8,7 biliona dolarów zobowiązały się do „dołożenia wszelkich starań”, aby do 2025 r. wyeliminować ze swoich portfeli wylesianie związane z towarami rolnymi.
Wycinka lasów to zyski dużych firm, ale też zarobek lokalnych pracowników. Także rolnicy na własne potrzeby karczują lasy. Tacy ludzie przyczyniają się do jednak do niewielkich emisji. Ludność rdzenna i społeczności lokalne, które utrzymują się z lasów, powinny mieć możliwość prowadzenia odpowiedniego dla siebie i dla natury życia.