Fotel bujany? Pierwsze skojarzenie: Picasso! Był ulubionym meblem artysty, uwiecznionym zresztą na jego kilku obrazach. A ostatnio: dom Magdy i Krzyśka. Artystyczny. Pełen nieszablonowych detali. Urządzony niekonwencjonalnie. Obraz na podłodze w łazience zamiast terakoty. Rury i kształtki hydrauliczne zamiast klasycznej balustrady. Regał wypełniony winylami i gramofon w miejscu telewizora. Na ścianach fotografie bloków z wielkiej płyty, które Krzysiek zrobił do książki Beaty Chomątowskiej „Betonia. Jest nas 12 milionów“.
Wczoraj wrócił też na swoje miejsce stary fotel bujany w stylu Windsor, który przeszedł w mojej pracowni gruntowną „dekonstrukcję“.
- Nie lepiej było, cholera, kupić nowy? Klęłam pod nosem, wyciągając kolejny gwóźdź z tego bujaka „po przejściach“.
Gdyby nie Magda, mebel rzeczywiście mógłby skończyć pod śmietnikiem. Jednak dla Magdy, dziennikarki piszącej o ekologii na EcoReporters, odnowienie go było bezdyskusyjne. Zresztą, fotel kupiony wiele lat temu, przeprowadzał się z nią z mieszkania do mieszkania, bo kołysanie uzależnia.Bujaj się więc, Kolego. Za kilka lat pewnie znów się zobaczymy.