W ostatnich latach emisje CO2 rosły wolniej, co może być po części rezultatem polityki klimatycznej. Pięć lat temu przyjęto porozumienie paryskie, które za cel stawia ograniczenie globalnego wzrostu temperatury poniżej 2 stopni Celsjusza, możliwie 1,5 stopnia. To poziom, który pozwala bezpiecznie patrzeć w przyszłość i ograniczyć katastrofalne skutki zmian klimatu.
Rocznie świat powinien zmniejszać emisje o 1–2 gigatony (Gt) dwutlenku węgla, by zrealizować porozumienie paryskie. To około 6–8 proc. rocznie. W tym roku to się może udać.
Czy to już działa?
Ten rok jest wyjątkowy. Pandemia Covid-19 spowodowała zatrzymanie żywiołowego rozwoju gospodarek, spadło zapotrzebowanie na energię i paliwa, ponieważ kupujemy i podróżujemy mniej. Emisje CO2 ze spalania paliw kopalnych są mniejsze w tym roku o niemal 7 proc. To największy spadek w historii. Najbardziej przyczynił się do tego transport.
Według prognoz, w tym roku wynikiem spalania paliw kopalnych będzie ok. 34 Gt dwutlenku węgla, a wraz z emisjami powodowanymi przez całą działalność człowieka (przemysł, rolnictwo, wycinanie lasów) będzie to 39 Gt. Mówimy tu tylko o dwutlenku węgla, nie o innych gazach cieplarnianych. Uczeni tworzą modele, tabelki i próbują obliczać konkretne dane. Wynika z nich, że po wiosennym ogromnym spadku emisji, teraz wszystko „wraca do normy“ i to mimo trwających w niektórych krajach restrykcjach.
Znaczna część świata przeżywa teraz drugą falę pandemii COVID-19, ale dzienne emisje nie aż tak bardzo podczas drugiej fali, jak podczas pierwszej – Glen Peters, dyrektor badawczy w CICERO Centrum Międzynarodowych Badań Klimatu w Norwegii, członek Global Carbon Project.
Z punktu widzenia klimatu, nie ma znaczenia czy spadają emisje w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Indiach czy Unii Europejskiej. Ale dla polityków jest to ważne. Warto się więc przyjrzeć bliżej, jak to wygląda w poszczególnych regionach.
Emisje wyprowadziły się z Europy?
Największe spadki w 2020 r. wystąpiły w Stanach Zjednoczonych, gdzie emisje CO2 spadły o 12 proc., w Unii Europejskiej o 11 proc. Polska jest w tym gronie, choć nie widziałam dokładnych danych, to prawdopodobnie nasze redukcje będą blisko średniej światowej i wyniosą ok. 7 proc.
Indie również odnotowały duży spadek o 9 proc. Szacuje się jednak, że w Chinach to zaledwie 1,7 proc.
Chiny są największym emitentem dwutlenku węgla na świecie – odpowiadają za 27 proc. całkowitych emisji. Chiny były pierwszym krajem, w którym nastąpiła całkowita blokada działalności po wykryciu COVID-19, ale też pierwszym krajem, który wyszedł z najpoważniejszych restrykcji. Pod koniec roku po redukcjach emisji może już nie być śladu. Chiny rocznie emitują 10 Gt CO2, tyle co razem USA (niecałe 5), UE i Indie.
Emisje CO2 spadły ale…
Kiedy zaczęło się odbicie gospodarcze po kryzysie finansowym z 2008 r., emisje CO2 rosły rekordowo. Naukowcy obawiają się, że może to nastąpić również i teraz.
Dzienne globalne emisje pod koniec 2020 r. Zbliżają się obecnie do poziomów podobnych do tych z 2019 r., Mimo że w wielu krajach nadal obowiązują różne ograniczenia
Jest za wcześnie, aby stwierdzić, jak będzie w przyszłym roku. Najważniejsze będą działania pobudzające światową gospodarkę. Powinien to być zielony rozwój, bez wspierania paliw kopalnych. Widać już jednak, że ten scenariusz będzie niezwykle trudny w realizacji. Oparte na paliwach kopalnych branże mocno walczą o wsparcie, ponieważ to one właśnie ucierpiały na kryzysie. Politycy, także europejscy, nie odetną całkowicie tych branż od wsparcia. Natomiast świat finansów zaczyna dostrzegać zyski z inwestycji w odnawialne źródła energii, tylko że jednocześnie pożycza pieniądze na wysoki procent tam, gdzie jeszcze wykorzystuje się ropę i gaz.
Zachęty, które pomagają przyspieszyć wdrażanie samochodów elektrycznych i energii odnawialnej oraz wspierają ruch pieszych i rowerowych w miastach, są szczególnie aktualne, biorąc pod uwagę głębokie perturbacje zaobserwowane w tym roku w sektorze transportu – Corinne Le Quéré, profesor naukowy Towarzystwa Królewskiego w Szkole Nauk o Środowisku Uniwersytetu Wschodniej Anglii
Czy temperatury spadną?
Tegoroczny wyjątkowy spadek globalnej emisji ma znikomy wpływ na stężenie w atmosferze, gdzie gazy cieplarniane gromadziły się na przestrzeni wieków. Mimo że emisje teraz spadły, to w atmosferze utrzymują się na tym samym poziomie co w 2012 r. Ziemia nie jest w stanie wchłonąć wszystkiego, co emituje działalność człowieka. Nadmiar koncentruje się w atmosferze i tam zostaje, powodując efekt cieplarniany.
Globalne ocieplenie ustanie, gdy emisje zbliżą się do zera, a COVID-19 tego nie zmienia – wskazał ekspert CICERO. Przewiduje się, że w tym roku stężenie w atmosferze CO2 wzrośnie do 412 ppm. To prawie o połowę więcej niż przed rewolucją przemysłową.