Wszystkiego mamy za dużo

- autopromocja -

W każ­dą pierw­szą nie­dzie­lę mie­sią­ca w miej­sco­wo­ści Kiermusy, nie­da­le­ko Tykocina, odby­wa się jar­mark sta­ro­ci i ręko­dzie­ła. Sprzedający, na ogół oko­licz­ni miesz­kań­cy Podlasia, przy­wo­żą na sprze­daż wszyst­ko, co znaj­dą w swo­im obej­ściu. Dosłownie wszyst­ko – od zardze­wia­łe­go gwoź­dzia po drew­nia­ny domek na kół­kach, poła­ma­ne rowe­ry i wygię­te łyż­ki, moni­dła i przed­wo­jen­ne kilo­fy zna­le­zio­ne gdzieś w lasach. 

Czy rze­czy­wi­ście potrze­bu­je­my tylu rze­czy? Jak nie kupo­wać na wyrost? To nie jest takie proste.

Na czym polega minimalizm

Minimalista to oso­ba, któ­ra gro­ma­dzi wokół sie­bie nie wię­cej niż 100 przed­mio­tów – twier­dzi ame­ry­kań­ski twór­ca Leo Babauta, mini­ma­li­sta, autor ksią­żek i tre­ner. Tak, roz­glą­da­jąc się, myślisz: jak to jest moż­li­we? Samych łyżek w szu­fla­dzie uzbie­ra się kil­ka tuzi­nów, bez zaglą­da­nia do sza­fy czy garażu…

Życie mini­ma­li­sty pozba­wio­ne jest wszyst­kie­go, co zbęd­ne, by zro­bić miej­sce na to, co uwiel­biasz i co spra­wia ci przyjemność. 

„Minimalizm. Żyj zgod­nie z filo­zo­fią mini­ma­li­stycz­ną” Leo Babauta

Skąd jed­nak wia­do­mo, co jest zbęd­ne? Jak zacząć być mini­ma­li­stą? Kluczem mini­ma­li­zmu nie jest tych 100 rze­czy, ale podej­ście do rzeczy. 

Korzystaj, nie posiadaj

Minimalizm pole­ga na byciu zado­wo­lo­nym od tego, co się ma, bez pró­by dorów­ny­wa­nia innym ludziom, tren­dom, legen­dom lub wie­rze. Minimalista uni­ka zaku­pów pod wpły­wem reklam. Proste praw­da? Jeżeli masz 1000 rze­czy ale z nich korzy­stasz, to bar­dzo dobrze, jesteś mini­ma­li­stą, nie musisz podą­żać na przy­kład za guru mini­ma­li­stów Leo Babautą, któ­ry dekla­ru­je, że korzy­sta z zale­d­wie 42 rze­czy (obrącz­kę, dowód oso­bi­sty, klu­cze, dwa notat­ni­ki Moleskine, rower, kask, po trzy pary: dżin­sów, innych spodni, koszu­lek z dłu­gi­mi ręka­wa­mi oraz 13 koszul, pięć T‑shirtów, pasek, golar­kę, szczo­tecz­kę do zębów i krem do gole­nia, buty do bie­ga­nia, japon­ki, mar­ten­sy, sandały). 

Czytaj tak­że: Co nam rze­czy­wi­ście jest potrzebne?

Codzienne nawyki

Zacznijmy nie­ty­po­wo od prze­czy­ta­nia książ­ki (lub obej­rze­niu seria­lu na Netflix na pod­sta­wie książ­ki): Marie Kondo „Magia sprzą­ta­nia“. Marie poma­ga zro­bić pierw­szy krok. Bo od sprzą­ta­nia nale­ży zacząć.

#JednymOkiem to subiektywny przegląd wydarzeń byłego fotoreportera Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, PAPu. Teraz gdy nie muszę fotografować dziur w drodze czy twarzy polityków, fotografuję co mi się podoba i piszę co chcę. Mówią, że warto. Zapraszam. Krzysztof Skłodowski

- reklama -
ZOSTAW KOMENTARZ
Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Drugim okiem