Cztery pory zimy

- autopromocja -

Patrzaj, jako śnieg po górach się bie­li,
Wiatry z pół­no­cy wsta­ją,
Jeziora się ści­na­ją,
Żurawie, czu­jąc zimę, precz lecie­li.
Nam nie lza, jed­no patrzać też swej rze­czy:
Niechaj drew do komi­na,
Na stół przy­no­szą wina,
Ostatek nie­chaj Bóg ma na swej pie­czy.
Przypadków dal­szych żaden z nas nie zgad­nie;
I próż­no myślić o tym,
Co z nami będzie potym;
W godzi­nie wszyst­ko Bóg wywró­ci snad­nie.
Krótki wiek dłu­giej nadzie­je nie lubi.
Niechaj nie scho­dzi cało,
Coć sie do rąk dosta­ło;
Za to, co ma być, żaden ci nie ślu­bi.
Jeleniom nowe rogi wyra­sta­ją;
Nam, gdy raz mło­dość minie,
Już na wiek wie­kom ginie,
A zawż­dy gor­sze lata przypadają.

Pieśń XIV – Jan Kochanowski

#JednymOkiem to subiektywny przegląd wydarzeń byłego fotoreportera Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, PAPu. Teraz gdy nie muszę fotografować dziur w drodze czy twarzy polityków, fotografuję co mi się podoba i piszę co chcę. Mówią, że warto. Zapraszam. Krzysztof Skłodowski

- reklama -

Drugim okiem