Plac Pięciu Rogów w Warszawie

- autopromocja -

„Nowy Plac Pięciu Rogów to współ­cze­sna prze­strzeń publicz­na naj­wyż­szej jako­ści, któ­ra zapew­ni prio­ry­tet dla pie­szych i sta­nie się ide­al­nym miej­scem spo­tkań oraz odpo­czyn­ku w Nowym Centrum Warszawy. Jest to jed­na, spój­na archi­tek­to­nicz­nie i upo­rząd­ko­wa­na prze­strzeń – stre­fa ruchu pie­sze­go, bez wydzie­lo­nych chod­ni­ków i jezd­ni.“ – tłu­ma­czy ofi­cjal­na stro­na prze­bu­do­wy pla­cu.

Rzeczywiście jest to plac nowo­cze­sny. Drzewa (klo­ny polne) ‘zawie­szo­no’ w spe­cjal­nych komo­rach, a ich korze­nie mogą rosnąć tyl­ko w dół. Nigdy tam nie było drzew. Betonowa nawierzch­nia, oświe­tle­nie, czy układ komu­ni­ka­cyj­ny nie przy­po­mi­na­ją tych, do któ­rych nas przy­zwy­cza­jo­no – kost­ka Bauma i latar­nie zawie­szo­ne na ścia­nach, bo tam jest prąd. Zamykanie cen­trum mia­sta przed samo­cho­da­mi. Plac Pięciu Rogów na piąt­kę. Plac, któ­ry nie jest placem. 

Ale jest też inny głos w tej dyskusji:

Begonie

Świat coraz bardziej w betonie tonie, 
Beton dokładnie nas zalewa,
Wkrótce odlewać się będzie w betonie
Kwiaty,
Krzewy,
I drzewa.
Żeby cieszyły nas swą urodą, 
Żebyśmy kontakt mieli z przyrodą.
Nie trzeba w ziemi grzebać o wiośnie, 
Nie trzeba czekać, aż wyrośnie,
Wlewasz do formy i gotowe!
Wieczne i trwałe!
Betonowe!

(…)

Ludwik Jerzy Kern, „Portrety kwia­tów“, Wydawnictwo Kwiaty, 1992.

#JednymOkiem to subiektywny przegląd wydarzeń byłego fotoreportera Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, PAPu. Teraz gdy nie muszę fotografować dziur w drodze czy twarzy polityków, fotografuję co mi się podoba i piszę co chcę. Mówią, że warto. Zapraszam. Krzysztof Skłodowski

- reklama -

Drugim okiem