Trwają ustalenia, kto pokieruje ministerstwem środowiska w nowym rządzie. Jako główną kandydatkę przedstawiano Urszulę Pasławską, wiceprzewodniczącą PSL.
Urszula Pasławska uzyskała ponad 26 tys. głosów w wyborach z okręgu olsztyńskiego. Dotychczas przewodniczyła sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, zna więc dobrze wszystkie tematy, jakimi miałaby zajmować się w przyszłym rządzie. Jest jedno ale: Pasławska aktywnie poluje, została nawet przewodniczącą Klubu Dian, zrzeszającego kobiety należące do Polskiego Związku Łowieckiego. Dla ekologów jest to więc zła kandydatka, ale przecież nie oni zdecydują o kształcie rządu.
Nowy minister klimatu w rządzie Tuska
Jeśli resort środowiska wróci do dawnego kształtu, czyli zostanie z niego zabrana część energetyczna, minister z PSL byłby na miejscu. Ugrupowanie Szymona Hołowni Polska 2050 wielokrotnie powtarzało, że zależy im na resorcie odpowiedzialnym za klimat i energetykę. Kandydatką jest tu Paulina Henning-Kloska.
Niezależnie mówi się o ministerstwie przemysłu, z siedzibą w Katowicach. To na razie spekulacje, bo o nowym rządzie nadal niewiele wiadomo.
Kiedy cała uwaga skupia się na tym, kto pokieruje transformacją energetyczną, a z drugiej strony, czy „łowieckie lobby“ nadal będzie rządziło w lasach, dwie kwestie są tu zdecydowanie pomijane. Po pierwsze, który z resortów będzie sprawował nadzór nad Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a konkretnie nad olbrzymimi pieniędzmi przeznaczonymi na transformację energetyczną? Po drugie: co z gospodarką odpadami?
Śmieci górą
Branża odpadowa siedzi cicho jak mysz pod miotłą i liczy, że i tym razem dostanie jej się mało doświadczony wiceminister. A takiego zjedzą na zimno na przystawkę. Kiedyś można było powiedzieć: kto ma odpady, ten ma władzę. To oczywiście się zmieniło po tym, jak na pierwszy plan wysunęła się energetyka.
Czytaj także: Wyborcza ekościema. Tylko dwa komitety zdały egzamin
Warto przypomnieć dawne pomysły wydzielenia z ministerstwa środowiska całej działalności związanej z gospodarką odpadami i przeniesienie jej do innego ministerstwa, związanego bardziej z gospodarką. Pomysł szybko zgasł, po argumentach „nie da się“. Teraz zaś nawet nie ma tematu odpadów.
Życzę, by resort środowiska przypadł komuś doświadczonemu, kto poradzi sobie z licznymi lobbystami, skupionymi wokół tej branży. By ta osoba miała wiedzę i wizję oraz wsparcie w zespole kompetentnych współpracowników. I by była odważna i nie przestraszyła się powierzchownej krytyki ekologów czy przedsiębiorców.